Rozmawiamy o narzędziach, prezentach, cudach na kiju. Chłopaki się cieszą, Mikołaj utknął w kominie, ale dostałam torebkę, więc jestem w swoim świecie. Wymieniam się z Julią wiadomościami i nagle olśniło mnie, że napiłabym się rumu z colą:
- Kochanie, zrób mi rumu z colą
- Ale nie mamy coli
- Jak to nie mamy?
- Mogę pojechać i kupić, tylko gdzie?
- No jak to gdzie, do Festool!
- ???
No to gut, w swoim świecie to ja tak lubie, dziś jestem. Pełno już mam w głowie tego świata, ale takiej torebki nie mam. Kurcze sobota...no dzień sprzyjający, też bym jakiegoś drinka zmajstrowała...no ale gdzie cola? Gdzie cola, u nas nawet Festoola niet :*
OdpowiedzUsuńu nas też niet, ale jest SuperValue :*
Usuńzawsze zostaje rum z colą bez coli. coś w stylu biszkoptów z lodami bez lodów, które właśnie mi przechodzą przez palce :)
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
Usuńno można, można :)
A ja myślałam, że torebka będzie wełniana. Szaro-szaro, z odrobiną czereni - dla wyrazu. No najwyżej z malutkim amarantowym nosorożcem :) Widziałam taką dziś.
OdpowiedzUsuńRumu z colą powiadasz - idę na poszukiwania coli. Wiem, gdzie stoi rum, ha.ha.ha.
Ciepłego wieczoru M
No ja nie mam takiego szczęścia jak Ty, nie spotkałam takiej torebki...ubolewam
UsuńCzekam na mój rum z colą i też się będę uśmiechać, już za chwilę :)
buziak wieczorny Beatko
amarantowego norożca mam teraz w głowie :*
Ta torebka - jakby koszyk-worek. Powstała wczoraj w mojej głowie - ożyła dziś moimi rękami. Wisi na klamce - patrzę na nią. Idę wyciąć amarantowego nosorożca :)
UsuńTwoje wiersze mam w głowie :*
aaa to proszę o zdjęcia, daj się pozachwycać :)
Usuńteż chętnie rzucę okiem na torebkę z nosorożcem
UsuńKaczko! Proszę daj się pozachwycać
:))))
:) jestem cierpliwa, serio :)
UsuńDziewczyny , tadam ... torebka z amarantowym nosorożcem do obejrzenia, a nawet do zdobycia na FB:
Usuńhttps://www.facebook.com/media/set/?set=a.406686356145156.1073741834.306088552871604&type=1
Zdjęcia nie oddają urody tego mojego unikalnego rękodzieła, żeby nie powiedzieć rękoczynu :) Ale mi się podoba, a najbardziej to, że nosorożec jest amarantowy :)
Uściski, B
:) podziwiam :)
Usuńto rum z colą bez coli, już toast wznoszę
OdpowiedzUsuń:)
:* kiss
UsuńZagięłaś mnie tym festoolem, nie znałem, ale już wiem co to jest! Jestem pod wrażeniem i już wiem, co chcę od żony pod choinkę! Że też nie przyszło mi do głowy...
OdpowiedzUsuńFestool, powinnaś robić robić za doradcę dla żon, co mają kupić mężowi w prezencie!
Mógłbyś sobie łapki podać z moim mężem, synem i bratem!
UsuńOczywiście, że Ci polecam, to jak z moją torebką, każdy z nas ma swoje ulubione, niezawodne marki.
Mąż mi obiecał systener z szufladkami na biżuterię, więc dla żon też coś tam można wyszukać :)
Festool, kto by pomyślał, że to taki sklep!
Usuń:)
UsuńAle w Festool chyba nie kupi coli :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie, przejęzyczyłam się :) od tego słuchania
UsuńAż widać, jaka jest miękka i delikatna. Piękna:)
OdpowiedzUsuńU mnie babka mocno czekoladowa i ból głowy. Może pomoże:)
Uściski!
Też smacznie :) na ból głowy podobno najlepszy jest sen i kawa z miodem!
Usuńściskam!
torebka jest dobra na wszystko ;) a na pilach sie nie znam, ale przy kasie moze i cole sprzedaja...to jak w dobrej reklamie dobry rzemieslnik zawsze paraduje z cola :))))
OdpowiedzUsuńOczywiście... masz rację, przypomniałaś mi te wszystkie lodówki z colą, fantą i innymi spraitami w sklepach z cementem :)
UsuńMi wystarcza woda a cytryną, albo wywar z brokułów. Jak to zmieniają się nawyki i przyzwyczajenia:-)
OdpowiedzUsuńwywar z brokułów?
Usuńumarłabym
Oczywiście musiał sprawdzić co to jest Festool :)
OdpowiedzUsuńI co odkryłam? Sklep z zabawkami dla dużych chłopców :)
Pokarzę mężowi, może zmniejszy czas oglądania różnych tool'sów na regałowych sklepowych i spędzi więcej czasu ze mną przy regałach z butami :)
Choć to tylko chyba marzenie... :)
Bardzo estetycznie wykonane i trwałe, myślę, że to miłość na całe życie i już nie chcesz nic innego. Mój mąż zaraził wielu Festoolem :)
Usuńmam nadzieję, że do tego czasu zdążyłaś już wypić swojego drinka. ;)
OdpowiedzUsuńTorebka ze skrzyżowaniem dróg. Widzisz? Co się odwlecze to nie uciecze, masz swoją torebkę.
buziak
Tak, chociaż jak wspomniała Beata, miała być szara i najlepiej z amarantowym nosorożkiem...
UsuńAle jak to w życiu, jest różni i najczęściej Cię zaskakuje :*
ściskam
nosorożka można dorobić, a torebka ładna, no tak przynajmniej myślę po obejrzeniu fragmentu ;)
Usuńno właśnie taki mam zamiar, już mam igłę i nitkę :)
UsuńTorebka intrygująca. Też poproszę taki napój.
OdpowiedzUsuńBęc!
UsuńTorebka i rum z colą. Poproszę namiary na Twojego Mikołaja:)
OdpowiedzUsuńHehe, na tego Mikołaja to mam wyłączność, przykro mi :*
Usuń:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGosia, Ty nawet nie wiesz, jak ja marzę o profesjonalnych narzędziach. Żebym mogła zrobić nimi wszystko
OdpowiedzUsuńodnawiać meble, przerabiać meble, ciąć, wiercić, kombinować. Jak idę do Castoramy, to chodzę po dziale
z narzędziami. Jak facet. U nas tylko Castorama...
Warsztat mi się marzy...
Festool, to pełna profeska, mnie też się marzy, mogłabym przerabiać te wszystkie mahonie, cedry, buki, orzechy i inne sosny :)
Usuńa tak, widzisz... marzmy sobie
buziaki słodkie Dano :)
Rumu to nie mam, ale raczę się wiśniówką, którą zrobiłem latem. Zachowała słońce i ciepło.
OdpowiedzUsuń