Hugo Giza |
– nieznośny zapach, od którego próchnieje sufit.
Nie potrafię położyć się i odpłynąć, ściskam w kieszeni
nożyczki, zmieniają kształt, znikają. Wtedy wyciągam ręce,
lecę – dookoła las, góry. Kiedy prostuję kolana, widzę drogę,
falujące dachy, wysypuję piasek z kaloszy, kamienie,
sprawiam im ból. W życiu nie widziałam tylu bijących serc.
Uwierzysz, że krew przyciąga magnes, zanim poczuje
zapach żelaza? Spoglądam w dół, na odległość pomiędzy
tętnem a domem. Zwinięty sznur – doskonały
kierunek światła, miejsce na kryjówkę. Złe przeczucie,
że tam wciąż majaczą wypchane ciała przyjaciół.
Rozpoznaję kształt w dłoni, tnę pasy z dzienników,
wieszam w oknach - muszą się przestraszyć.
Hałasuję, sprawiam wrażenie, że jest nas więcej,
wreszcie chwilę, w której mogłabym wybuchnąć,
rozrywa mechanizm budzika.
Wow.
OdpowiedzUsuńGreat shot.
Thanks Rick :*
UsuńCzy to był sen?
OdpowiedzUsuńNo właśnie...
UsuńNiesamowity...przeszył mnie zamyśleniem nad słowami...Lot duszy. Zobaczyłam go.
UsuńI myślę tylko czy on? Ten sen złagodził ból...czy raczej trzeba go było łagodzić po przebudzeniu...
:*
Już nie pamiętam :)
Usuńściskam
miewam podobne sny co drugą noc.
OdpowiedzUsuńcoś jest na rzeczy?
Coś nam się podskórnie odłożyło?
UsuńFajne... MW
OdpowiedzUsuńDziękuję Michale :)
Usuńczasem spadam. Nie wiem gdzie. Tak mi sie skojarzyła niebieska toń. Słowa zapadły głębiej. Przepraszam? chyba nie, jeszcze jestem na powierzchni.
OdpowiedzUsuńDziwne uczucie, to spadanie... nie przepraszaj, kiss
Usuńten znienawidzony budzik czasem wykonuje dobrą robotę!! Podobno sny oczyszczają ;)
OdpowiedzUsuńPodobno, ale wiesz, mnie się śnią sny serialowe, taśemcowe, ciągną się jak lazania :*
Usuńprzeważnie budzik mnie wkurza... ale nie w takich momentach... ;)
OdpowiedzUsuńw takich momentach jest wyzwolicielem.... :***
Nie masz snów w odcinkach?
UsuńAż mi przeleciały ciarki po plecach!
OdpowiedzUsuńTakie sny potrafią zostać w głowie na długo. Niby budzik spieszy na ratunek, ale sen dalej trwa.
Mielę go potem w myślach cały dzień.
U mnie to jakby standard :*
Usuńteż czasami latam we śnie... ale bezboleśnie, Fantastyczny wiersz i obraz...
OdpowiedzUsuńLatanie to dobry omen :)
UsuńSny czasem dają możliwość spojrzenia na nasze życie z góry, ciekawe rzeczy można zobaczyć, jak to widać w Twoim wierszu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Tak, latanie w snach jest mimo wszystko bardzo bezpieczne :) można się jedynie obudzić
UsuńObraz niesie nadzieję, choć tyle w nim samotności, wiersz przeciwnie, zawiesisty i lepki od uciekania czy może szukania ratunku. Albo mi się wydaje. Pewnie mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
:) skoro tak czytasz, tak jest :) najwięcej o wierszu dowiaduję sie od czytelników :)
Usuńściskam ciepło
Nie śnię prawie nigdy.
OdpowiedzUsuńNa obrazie jest mnóstwo miejsca do myślenia.
Buziaki
Tak, lubię ten obraz od pierwsze wejrzenia :) lubię śnić :*
UsuńKwestię snów, szczególnie tych serialowych już przedyskutowałyśmy niejednokrotnie, a tu proszę, żywy obraz wypisz, wymaluj Twoje latanie z każdym szczegółem na wierzchu. Wyrzuć budzik. Ja budzika nie mam, a B. mnie nie rusza, bo sny świadome wiedzą, że nie mi czas wstawać. Mnie budzi tylko pocałunek, potem dzień...kiedy sen się już wytrze z wszystkiego, co chciałabym w nim zmienić...no a jak się nie uda - to leci w odcinkach, jak u Ciebie. Masz ten komfort, pozwól sobie zamrozić budzik. ;) <3
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/-DOMtGN3Z-0
na emeryturze :) teraz to mi trochę szkoda...
Usuńkiss
słucham
mmm...
pozdrawiam Margo
OdpowiedzUsuńj
Pozdrawiam Jadwigo :*
UsuńKiedy lecę, czuje się wyjątkowo dobrze, bezpieczna i spokojna. Łatwiej potem na jawie, spojrzeć z góry, z boku i zostawić coś w tyle.. dużo łatwiej. Coś ze snu zawsze zostaje na po obudzeniu. Lubię sny. Bardzo.
OdpowiedzUsuńMałgosiu :-*
Najczęściej jednak latam i przyglądam się tragediom, wojnom, wypadkom, morderstwom, chociaż w otoczeniu soczystej zieleni.
UsuńPozdrawiam