Przez pomyłkę dostaliśmy bilety na koncert. Nie wiedziałam,
że jest to możliwe, przecież nie zajmuję się czarami.
Wiersze strawi ogień, nie raz jeszcze radość
albo smutek, zależy co stracisz. Oddech, rękę.
Najchętniej nosiłam zegarek z doczepionym nosorożcem.
Poruszony, odróżniał lata, upuszczoną krew,
adres, który zmieniono. Pomyślałam, że coś nadchodzi,
wywraca na drugą stronę kopertę, prostuje, zanim zamilkniesz.
Słuchamy czegoś, co nie robi różnicy, nie kłuje, nie płynie
jak rzeka. Rozchodzi się i we mgle zamiera.
Skreśliłam wiele snów. Chciałabym do nich wrócić. Oddalić się
na dłużej, żeby uwolnić nas od ufności. Ryby z głowami przyjaciół, beczki soli
rozsypywane na rany, chleb, słowa, przy których czuję się pewniej.
Mogę urwać się jak pies ze smyczy, tam gdzie chcę. Po szalonej nocy
lizać łapy. Oznaczyć kąt pomiędzy płaszczyzną lokalnego południka,
a płaszczyzną przechodzącą przez gwiazdę. Zenit i przeciwległy mu nadir
przygotować do podróży. Punkt na sferze niebieskiej ukryłam pod książkami.
Czekam, aż przestaniesz mi dokuczać.
Piękny, piękny wiersz. Tak piszesz, że każdy "odczyt" wyciąga na wierzch inne treści. :) :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo ja siedzę na kamieniu i aranżuję z piasku mini ocean i zastanawiam się, topić się, czy nie :)
UsuńTopić, ale smutki, najlepiej w winie :)
Usuńdobre wino nie jest złe :) chociaż moja mama zawsze mi powtarzała, żeby nie pić na smutno, bo to się źle kończy :*
Usuńpopłynęłam.... ♥♥♥
OdpowiedzUsuńa z beczkami soli to tak bywa
albo je zjesz z przyjemnością i przyjacielem
albo Ci przyjaciele na rany posypią.....
Tak, każdego dnia się o tym przekonuję i nie wiem, czy śmiać się się płakać, a może jedno i drugie.
UsuńPiękne słowa...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję, pozdrawiam pięknie
UsuńMotyw nosorożca wciąż żywy...:-)
OdpowiedzUsuńwciąż i wciąż, temat jeszcze się we mnie ciągnie :)
Usuńw końcu przestanie :*
OdpowiedzUsuń:) mam nadzieję
Usuńpod książkami chowam wiele rzeczy, może spraw, uczuć pewnie też
OdpowiedzUsuńbo to dobre miejsce i sprawdzone :)
UsuńeM, piękny!
OdpowiedzUsuńNie da się słuchać czegoś co nie kłuje, to niemożliwe.
:*
Dziękuję MM
UsuńLubię czytać Twoje wiersze wielokrotnie :), zgadzam się z Sivka S i :)...
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś :) Pozdrawiam
UsuńKolejny raz wychodzę od Ciebie z przejęciem. Pobyt tu sprawia, że z coraz większą łatwością ( może umiejętnością) potrafię zinterpretować Twoją poezję ( zapewne na mój sposób, ale jednak). Dzięki Małgoś, jesteś doskonałym nauczycielem. Buziak
OdpowiedzUsuńTak to właśnie jest, im więcej czytasz, tym więcej interpretacji, porozumienia, wniosków. Ściskam Olimpio, miło Cię 'widzieć' po tak długiej nieobecności, kiss
OdpowiedzUsuń...a ja dostrzegłam na obrazie maltańczyka. Albo hawajczyka - w sumie nie jestem pewna, są do siebie bardzo podobne :D
OdpowiedzUsuńMasz rację, muszę przestać wklejać obrazy do wierszy, drugi raz już to zasugerowałaś, dziękuję
UsuńSłuchanie czegoś, co nie robi różnicy weszło wszystkim w krew, to prawda. Czytam komentarze i podziw mnie ogarnia. Nie jest łatwa w odbiorze twoja poezja, a ilu ma wielbicieli. Jak mówią młodzi ludzie: szacun. Oraz kiss:)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem Twojego komentarza Danko.
UsuńJaka zazdrośnica z tej Danki. Rozczaruję Panią, Małgośki poezja nie jest aż tak trudna w odbiorze jak się ma odrobinę dobrej woli do czytania. Kpienie z czytelników, i ten ironiczny podziw lepiej zachować dla siebie.
UsuńTam nie rozumiesz Małgośko, Pani Danka kpi sobie z nas, taka niby zabawna i w podziwie.
Mam okulary mikroskopowe i coś tam jeszcze, nie mam do tego siły
UsuńSubtelna nazwa ślepoty?
Usuńhehe, no proszę
UsuńIntensywność i nasycenie obrazów i emocji w kilku frazach. Istny poetycki koncentrat.
OdpowiedzUsuńuhu, takie tam
UsuńNie umiem dziś złożyć liter, tu pojawił się impuls, który mnie olśnił... Idę zdmuchiwać sól z parapetu, dostać się do okna, poprzewracać wszystko na drugą stronę, jeszcze raz odnaleźć, nie mogę pozwolić by moje sny umarły. Wczoraj bezpiecznie schowałam się w Twojej sZAFIe, nocą oglądałam księżyc, nucił mi jak zawsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgoś <3
Jeszcze o bujającej nóżce myślę...czy zdołała odgonić?
Powodujesz, że wracam do żywych, kiss
Usuńtak zdoła :*
Ogień trawi wiersze przed, po i w trakcie. Ale to nie jest ogień niszczycielski i na zawsze, to ogień, który w nich trwa i przenosi się płomykami :)
OdpowiedzUsuńPresja dokuczania topi myśli w introwertycznym świecie. W świecie ludzi jedyną drogą uwolnienia się od dokuczania innych jest tylko świadomie dokuczyć... chyba. Specyficzna strona asertywności.
OdpowiedzUsuń