poniedziałek, 12 maja 2014

Aluzje są jak nieprzeczytane bajki



Iva Pas


Nawet z najlepszymi myślami radzę sobie średnio, kiedy nękają mnie nadciągające chmury. Bez żartów, jest zimno jak na maj, ale nie upieram się głupio. Mógł spaść śnieg, meteoryt, albo coś jeszcze. To dobra pora na oczyszczenie myśli, wysprzątanie lodówki, rozmowy przy winie. Obejrzałam wszystkie dostępne sukienki, pierścionki, mam czyste sumienie. Nic nie kupiłam. Jest jeszcze kawałek tortu na ostatnią chmurę przed wielkim słońcem. Kaprysy przychodzą szybko i znikają.

Ps.

ciii
coś jednak kupiłam


57 komentarzy:

  1. I całe szczęście że szybko znikają :)
    Słońca nam trzeba i ciepła!
    (ale ze śniegiem....no nie przesadzaj ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. śniegu to ja nie lubię bardziej od podrobów :*

      Usuń
  2. Tak kobieco, naturalnie te literki widzę. Małe narzekanie, po czym myśli poprawianie. Bo zawsze mogło być gorzej. Uszczęśliwiona lodówka, dobre wino i utulone emocje.Tak niewiele, a tak dużo.
    Ściskam z odrobiną słońca które rozświetla moją buzię :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściskam i dziękuję za każdą uchwyconą piękną myśl :*

      Usuń
  3. Kawaek tortu jest genialny na té okazję, przegoni chmury w mgnieniu oka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. kawałek chciałam napisać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przegonił, tylko na jak długo? już nie mam więcej kawałków :(

      Usuń
  5. Równiez czekam na słońce, jak na zbawienie niemal... Nie jestem typem zmarźlucha, a muszę przyznać, iż ostatnio "przemarzam" ;) Zimno mi w tym maju... i nawet kwiecisty i majowo pachnący świat nie jest taki jak byc powinien, jest mniej pachnący i mniej kolorowy przez te wszechobecne chmury i "chwilówkowe" deszcze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach ten maj :) słończa Ci życzę biedroneczko :*

      Usuń
  6. Mnie od samego patrzenia na tort kuper sie rozrasta, ale i tak sie pocieszam, kiedy trzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak chłonięcie celulitu z powietrza, więc posmakuj, co tam patrzenie skoro tak i tak :*

      Usuń
  7. "Nawet z najlepszymi myślami radzę sobie średnio, kiedy nękają mnie nadciągające chmury. " jakie to adekwatne do mojego tu i teraz! Dzisiaj od popołudnia są co prawda przebłyski słońca, ale niewiele mi pomagają, bo dla odmiany zaczyna paraliżować napięcie przedszpitalne... Nie znoszę tego stanu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie słońce też pojawia się i znika... dobre myśli posyłam, żeby mniej paraliżowało Iva :*

      nie daj się! Kiss

      Usuń
    2. staram się nie dawać, ale coraz trudniej...

      Usuń
  8. A u mnie się pobrudziło, zamiast oczyścić. I chmury czarne. I wino sie kończy. Ale nie dam się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Taaaaa.... czyste sumienie i kawałek tortu. Nie pasuje mi, ale to w końcu Twoje sumienie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co ma kawałek tortu do sumienia? Krzysztofie, nie jestem typem biczującym się i uwałaczajacym sobie z powodu wyglądu. Nie rozumiem takiego podejścia, serio.

      Usuń
  10. Kapryśny i zimny ten maj. Zamiast świecić słońcem, skacze po kałużach w najlepsze- łobuz jeden:-) Zmarzłam dziś.
    Wino i sprzątanie lodówki z przerwą na tort brzmią dobrze..nie mam tortu jeszcze...ale wino się znajdzie:-)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. Pogoda iście barowa, idealna na "wysprzątanie" lodówki ;)

    Cierpliwość cnotą jest, czekajmy więc cierpliwie...na to słońce oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oczyszczanie myśli i rozmowy przy winie- też to czynię! :) Posyłam uśmiechy!

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślałam, że to ja jestem ekspertką w narzekaniu i szybkim zachwycie?
    A, tu widzę, że mam świetną "konkurencję" ;)
    Coraz częściej mój nastrój zmienia się kilkanaście razy na dzień..a może nawet więcej.
    Są dni w których uwielbiam ciemne chmury, a czasem to nawet nie chcę na nie patrzeć.
    Typowa kobieca natura, której za nic bym nie zamieniła, na żadną inną :)

    Ściskam Małgoś:)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  14. też nic nie kupiłam (gdzieś już od dwóch tygodni!) ;)
    czasem chciałabym nie kupować zbytków wcale a wcale i zużyć do cna to, co już posiadam. i wiem, że jest to możliwe.

    wylazły? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego wszystkiego słońce wylazło :)

      zbytki po nas i tak wylecą w kosmos, tak sobie tłumaczę :*

      Usuń
  15. Małgosiu, uwielbiam ten maj:)Da się zatrzymać?

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja, jak na osobe stojaca na krawedzi ciesze sie wszystkim... i deszczem, i tortem, i Toba, i naciagajacymi chmurami, kupowaniem i nie kupowaniem... Wszystko ma SMAK i nawet to, co boli...
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I miło Cię czytać w całej okazałości Judyto :* ściskam buziaku

      Usuń
  17. na okruchy z tortu mogę się załapać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na diecie będę zbierać okruchy z wierszy, które zamieszczasz...
      tort odpuszczę

      Usuń
  18. mam dzisiaj podobne odczucia...

    OdpowiedzUsuń
  19. tortu mi trzeba!! Oj bardzo!!!
    A u nas dziś słońce było.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w trakcie doświadczeń z tortami, więc spokojnie... do Łukasza osiemnastki się ćwiczę, więc będzie okazja na smakowanie :)

      a u nas dopiero późnym popołudniem się zjawiło... słońce

      Usuń
  20. jak Ty pięknie piszesz o tym wszystkim...
    i mnie nękały dzisiaj/wczoraj takie czarne chmury ścigające się ze słońcem, tęczą, gradem, deszczem, wiatrem. ale znalazłam i mój kawałek tortu, gdy w końcu się pojawił, nawet ta zmienność pogody stała się mniej natarczywa...
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu...ten maj, właśnie taki, uczy nas cierpliwości. Dobrze, że są torty i inne pocieszacze :*

      Usuń
  21. Kaprysy, chmury, chłód... to tylko warstwy, trochę bardziej cierpkie.
    Z drugiej strony po zbyt słodkim torcie mógłby nas ogromnie zemdlić:)
    Ściskam Małgoś, niech Ci się światło leje z nieba:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego kawałek tortu, żeby nie zemdliło :) na smak i poprawę nastroju

      dziękuję :)

      Usuń
  22. Nie mam czystego sumienia. tak trochę bezczelnie zwijam z nieba tęczę.
    tak bardzo wytrawnie celebruje wino w kieliszku. tak bardzo uważnie patrzę w oczy.

    ps i jeszcze chodzi za mną kawałek tortu. bez przerwy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry kawałek nie jest zły :* http://pixelatedcrumb.com/wp-content/uploads/2012/03/rainbow_cake-8.jpg

      uśmiechy posyłam

      Usuń
    2. przepyszny tęczowy. jak moje zdjęcia na rzeczy. :)
      dziękuję słodko :*

      Usuń
  23. Cholera mam problem... bo mi kaprysy nie mijają, tylko rosną jak kula śniegowa ze szczytu
    ps wyszło słońce (ciekawe na jak długo hehe) łap trochę, póki jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) czasami myślę, że jesteśmy złożeni z kaprysów, taka suma jest różna, ale lubię to :)

      Usuń
  24. ...przypominając sobie, jak rok temu o tej samej porze chodziłam w letnich sukienkach, zaczynam się bać, że lato nie nadejdzie. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, maj ze skrajności w skrajność :*

      Usuń
  25. Ja też ostatnio niewiele kupuję - przynajmniej, jeśli chodzi o ubrania. :-) Zresztą, nigdy nie byłam fanką sezonowych kaprysów. :-) A maj jest pięknie zielony i tak pachnie ziemia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było słońca było wieczniej, chwycić trochę piegów...

      Usuń
  26. w dobie internetu zakupy stają się tak bardzo niebezpieczne...
    a meteoryt by się przydał. dużo by wysprzątał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ten meteoryt to może tylko w konkretne miejsca?!

      Tak, internet kusiciel...

      Usuń
  27. Zimny maj zburzył spójność myśli. Myślałem szukać bodźców w tłumach Nocy Muzeów. Przedpotopowe deszcze pokrzyżowały wszystkie plany. W zaciszu domu piję zieloną herbatę przeglądając teksty. Powoli, powoli coś się skleja, układa w całość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. maj nas zaskakuje, ale dobrze, że potrafimy odszukać coś dla siebie :*

      Usuń