Hugo Giza |
Dzielimy się na lepsze i gorsze strony, na drzewa, sekwoje,
spójrz, są miejsca, w których wiosną skrzypią drzwi. Prowadzą na strych,
w strach, gdy opowiadasz bajkę o przyjaźni, drzemiących zwierzętach,
krótkie słowa gnieżdżą się podskórnie. Szare dłonie wyciskają z nich westchnienie
zdziwienia, kiedy budzę się przy tobie, a puszki podcinają nogi, przekleństwo
przerywa sen.
Przypomniałam sobie ciszę, trwała rok, wtedy dotykałam spłowiałej poduszki.
Głębokie spazmy, pauzy, rozpalone wspomnienia i powietrze o zapachu migdałów.
Pęk kluczy przy wymyślonym breloku, blask ulicy osiedla w niby dolinie,
gniew, który uwolnił się z objęć. Obce tajemnice i migoczące refleksy.
Nadłożyłam drogi, aby poczuć wiatr, wchłonąć opowieść
snującą się pomiędzy pomarańczowymi chorągiewkami,
a pubem. Niebieskie oczy. Tak patrzysz, jakbyś w dwa palce chciał złapać
resztki ciepła, zamiast tego wybierasz czerwone jabłko, długo leżysz gdzieś
po drugiej stronie sadu.
11.04.2013
Przeczytałam 3 razy, siedzę i myślę, te ręce stały się dla mnie ważne...ile to można w nich chcieć, ile pomieścić i ile stracić? Lepsze i gorsze, wspomnienia... które sama podnoszę, nie dzieląc rzeczywistości, dopisuję tylko uśmiech, by łatwiej poukładać w głowie.
OdpowiedzUsuńŚciskam Ciepło :*...wymalowałam czytając obrazy...słów posklejać nie potrafię. Strasznie przeklinam przez sen. Widocznie rozładowuje w dzień niewypowiedziane.
No ciekawe z tym przeklinaniem, uciekłam od przeklinania, nie czuję się z tym dobrze, nie działa mnie taki rodzaj ekspresji, no nie :* Układaj sobie, ściskam i dziękuję :*
UsuńJa w dzień nie przeklinam, dlatego jestem ciekawa, skąd bierze się to u mnie w śnie. Układam, dziękuję :*
Usuńhm... w snach w ogóle nic nie mówię :)
Usuńczasem cisza nie chce ustąpić i trwa za długo i wciąż i nieprzerwanie, staje się hałasem w pustym życiu, a z człowieka zostawia nadpsuty cielesny szkielet...
OdpowiedzUsuńTak, czasami tak się dzieje :) Pozdrawiam :))
Usuńweszłam, nadłożyłam drogi i wyszłam
OdpowiedzUsuńgniew wybuchł już i awantura była ..
atmosfera oczyszczona, chociaż wyciszenie potrwa kilka dni...
Tak to już jest, w moim przypadku, unikam wyciszeń, szkoda życia na te wszystkie burzliwe chwile :* ściskam
Usuń:)
Usuńkoniec wyciszania :)))
chyba masz rację ;)
:* ściskam
UsuńMałgoś, za każdym razem jak Cię czytam jestem szczęśliwa że Cię znam.. piszesz tak, że każdym słowem otwierasz moją wyobraźnię i zatrzymujesz mnie - choćby na chwilę, na czas trwania tego Twojego pisani- a to takie dla mnie cenne... i piszesz tak, ze wszystko jest w punkt..ani za dużo ani za mało.. zostawiasz tyle co trzeba przestrzeni dla wyobraźni, którą rozbudzasz swoją poezją.. i do tego jeszcze ten obraz Hugo.. daje tyle przestrzeni i spokoju...Pozdrawiam i dziękuję Ci bardzo...
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu, czytelnicy, bez nich pisanie byłoby tylko jakimś tam pamiętnikiem
Usuń:) i dziękuję za Hugo, gdyby nie Ty, nigdy bym go nie odkryła :*
ściskam
czytam i czytam.... nadkładam myśli i nie mogę doszukać się wokół siebie tego powietrza o zapachu migdałów... zazdroszczę Ci
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś poczujesz i przypomnisz sobie o tym wierszu :) Pozdrawiam ciepło
UsuńBardzo podoba mi sié ostatnia strofa. Wyobrazam sobie, ze wiem, co chcial zlapac w palce "adresat wypowiedzi" i czemu lezal dlugo po drugiej stronie sadu:)
OdpowiedzUsuńLubię Twoją wyobraźnię, zakakuje mnie :)
UsuńCzy arszenik ma zapach migdalow? Ja ciagle nadkladam drogi, wiesz?
OdpowiedzUsuńAmigdalina - organiczny związek chemiczny :) w rozkładzie powstaje kwas cyjanowodorowy
UsuńDomyślam się :* obserwując Twojego bloga i fb
"w dwa palce chciał złapać resztki ciepła" to jest coś! Pięknie napisane:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ivo :)
UsuńPrzez pory roku drzwi albo pęcznieją, albo się kurczą, to skrzypienie jest bardzo wymowne, starzejemy się. Opowieść, osobowość, ciekawość, jesteś taką właśnie poetką. Wiem, że podcinają Ci nogi, ale pamiętaj, że my, Twoi czytelnicy, nie jesteśmy na niby.
OdpowiedzUsuńNikt mi nic nie podcina :) Pawle, Paddy jest silny i czasami dzieli się ze mną swoją mocą :)
Usuńpozdrawiam ciepło :)
Dzielimy się na lepsze i gorsze strony - chyba dzisiaj rozbiorę sobie na czynniki pierwsze tę drugą :)
OdpowiedzUsuń