Czerwony nos, uszy, ręce, ale nikt nie wrzeszczał, nie klaskał,
nawet ptaki o tej samej godzinie przepychały się w powietrzu.
Zostawiam tak samo wysiedzianą trawę jak wydeptaną ziemię, wzór,
do którego przymierza się mysz, kot, nos psa, zanim spadnie deszcz.
Zwierzęta brudnymi łapami rozniosą grudki ziemi, pociągną za sobą
rozszarpaną sierść, chustki w kratę, cokolwiek było w kieszeniach.
Niepokój, gdy brakuje końca snu, okruchu głodu, oczyszczenia, wewnętrznego
głosu, więc szturchasz mnie w ramię i mówisz, no chodź. Idę. Z nazwami
miejscowości, imionami, przechwyconym nazwiskiem. Zatracam się w patrzeniu,
w labiryncie sytuacji. Ile z nich będzie się cieszyć, a ile odejdzie, odjedzie,
wydali z siebie nieprzychylność. Musztardowe zasłony przyjmują kolor z zewnątrz,
nadal złości cię ruch w oknie. Jesteś pożywieniem dla kłamstw, wymówek. Dłonie
odbierają filiżankę, pieniądze, niedoczytane książki, notesy z numerami telefonów.
Odwracasz się. Jesteś pomiędzy dnem, a dnem, wypisaną kartką z gratulacjami.
Wyobrażasz sobie orkiestrę, smak morskiej fali, spóźnione pociągi, pośpieszne palce,
naiwność, którą zgubiłeś w gęstych włosach ukochanej. Napięcie rośnie, iść, wejść,
przejść. Skłamałeś. Ile rozbitych łokci, kolan. Podwijasz nogawki i siadasz obok.
Trawa pachnie, płaskie kamienie łączą się ze skorupami, tłumią śpiew ptaków. Obojętność
zbiera żniwo jak luty, Shannon podtapia domy.
Najgorszy jest strach, nawet kiedy już go nie ma.
Jak bardzo irytuje mnie fakt, że przyłapałam samą siebie na spiesznym czytaniu Twojej poezji... jestem na siebie zła bo to co piszesz jest ważne, piękne i czuję jak jestem bardzo daleko od tej wrażliwości, którą Ty nosisz w sobie. Dzięki temu, że jesteś, że piszesz, że piszesz własnie na swój sposób, pomagasz mi za każdym razem dostrzec to co już dawno nie dostrzegam w swoim idiotycznym pędzie. Dziękuję Małgosiu. Nie przestawaj:)
OdpowiedzUsuńM. olśniło mnie, w tym pośpiesznym życiu przeczoczyłam coś dla mnie ważnego, ale dobrze, że jesteś :) ściskam i dziękuję :)
Usuń"Najgorszy jest strach, nawet kiedy już go nie ma."
OdpowiedzUsuńbo chyba on nie znika, tylko się chowa w zakamarkach
pięknie :*
I wyłazi, kiedy jest nam miło, to jest takie sobie z tym strachem... dziękuję buziaku
Usuńteż tak myślę. strach nigdy nie mija, jest zawsze, tylko czasami ukryty i wyskakuje niespodziewanie jak królik z kapelusza. trzeba dużo czasu, żeby go upchać do kata z powrotem.
UsuńCzyli jest nas więcej :) ściskam Polly :*
Usuńto samo chciałam napisać... najgorszy jest strach....
UsuńTak... strach jest najgorszy, nawet jak myślę, że już go nie ma, że pokonałam, to ciągle we mnie tkwi lęk, że wróci...
UsuńZnam to uczucie Magdo :* ściskam
UsuńNajważniejsze to nie dać się ogłupić. Pięknie piszesz :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Kris. Tak, to ważne :)
UsuńPozdrawiam ciepło
"jestem z wyspy zielonej ręką Boga stworzonej..."
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że liniejesz na wiosnę. Niedługo też zacznę. Twój wiersz przyspiesza moje linienie :)
:) no proszę :)
UsuńPozdrawiam ciepło
pięknie piszesz. Cieszę się, że do Ciebie trafiłam... :)
OdpowiedzUsuńCieszę razem z Tobą :) dziękuję za poczytanie :)
UsuńI znów na koniec przechodzi mnie dreszcz. Pięknie.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńteż podwijam nogawki i siadam obok, dobrze było tak posiedzieć i poczytać!!
OdpowiedzUsuńCzasem myślę że najgorszy jest strach a czasem, że najgorzej to nic nie czuć.
OdpowiedzUsuńLubię te słowa Twoje nie rozsypane ale poukładane, inaczej a wyrażające tak wiele. ;)
Dobrze jest zapisać myśl, wrócić do niej i przymnieć sobie czym była, zanim ją spiałam
UsuńStrach. To straszne, już dawno go tyle nie było. A mimo to DAJEMY RADĘ. I nawet to jest przerażające.
OdpowiedzUsuń:*
UsuńA ją tęsknię, żeby tak posiedzieć. Razem. Tylko gwiazdy, księżyc i słońce nad nami te same.:(
OdpowiedzUsuńCzekam do lata
Usuńteatr cieni..wzruszylam sie.
OdpowiedzUsuńczasem obrazy ze snu są tak przerażające i paraliżujące mnie, że sen jest mocniejszy niż bym chciała i przebudzenie przychodzi zbyt późno... Męczę się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tak, znam to uczucie. Ściskam Iva :*
Usuń