środa, 5 lutego 2014

Strumień albo droga mleczna

Daras Bareya


Przyniósł ją powiew wiatru, pomruk czegoś, co bardziej gnębi
niż nachalność plam na koszulce czy wyschnięty islandzki porost.
Nieskończenie dawno, daleko, gdzieś tam zaprzestałam przyrastać,
jakbym była efektem kolejnej stylistyki. Wypełniona substancją,
zaczerpniętą z wulkanu. Stąd szare ubrania i krwisty odcień lakieru.

Za chwilę wejdzie mężczyzna, już wtedy zabraknie pieniędzy, tchu
i ulotnej chwili. Urwie się kadr, gdy wbiegniemy pomiędzy drzewa,
za plecami zapłonie ognisko. Zerknę później na fotki z satelity,
poprawię się, ciebie, zaprę, że na fotografii widać jak cisnęłam
garść piachu. W jego oczy, w gorącą żarówkę, aż nagle coś zgrzytnęło,
pękło.

Odepchnęłam się nogami od brzegu, woda wychyliła ponad krawędź.
Węzeł na włosach był dostatecznie mocny, choć robiłam go po omacku.
Spoglądałam w górę, szukałam rozwiązań w punktach na niebie
uczepiona do szorstkiego sznura chciałam poczuć, poczułam piasek.
Wbite palce w kamienie, ale wilgoć rozeszła się i wsiąkła, a oddech
parzył, zżerał od środka, jak lawa, której nie możesz powstrzymać.
Uciekasz.

Chciałabym być silna. Bo jeśli nie ma gwiazd, to co zrobisz,
żeby zapomnieć, ile razy zamkniesz oczy, wygniesz się jak do trójskoku,
roześmiejesz, westchniesz. Z ciężką walizką przejdziesz przez próg.

28 komentarzy:

  1. Jesteś silna....w tym wierszu czuje się tę siłę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie umiem nic powiedzieć o tym wierszu poza tym, że szarpnął mną. Jest inny w rytmie niż to co ostatnio czytałem. Jest w nim coś niepokojącego. Jak chęć wzlotu wysoko by spalić sobie pióra i runąć w dół.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poczułam tą substancję zaczerpniętą z wulkanu.
    Czasem jesteś jak lawa:)
    Piękny!

    OdpowiedzUsuń
  4. to nieprawda, że szary nie dodaje siły. dodaje. i to jak.

    OdpowiedzUsuń
  5. czasem rozwiązania z punktów na niebie są najlepsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uśmiechy i miłego piątku, soboty, niedzieli

      Usuń
  6. Porywasz mnie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy zbieg okoliczności, bo czytam ten wiersz popijając herbatę, która się nazywa "Mleczna droga".
    "Chciałabym być silna..."

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne okreslenia, metafory: a oddech
    parzył, zżerał od środka, jak lawa, której nie możesz powstrzymać.
    Uciekasz.

    Jesteś, byłaś i będziesz silna :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Gwiazdy jednak są, na szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  10. piękny, służy Ci to chorowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "cisnęłam garść piachu. W jego oczy," tyle emocji w tym wierszu... jak podrapane do krwi plecy

    OdpowiedzUsuń