wtorek, 19 listopada 2013

Lwia część

Piotr Pasiewicz 


To nie jest tak, że potrafię pisać o śmierci akurat
w tej chwili, różnimy się dynamiką narracji. Na powierzchni słońce,
modelowe sceny, w których podejmujesz próby,
jak szybko osiągnąć odpowiedni poziom.
Gęstość ziarna zaciemnia fotografię.

Lubiłam jego i żonę, tamtego, co skoczył, oboje urwali się z życia
jak w filmie. Przyśpieszenie powoduje, że jestem zmęczona,
łamię się w podróży, w głąb i tracę dystans określany kodami.

Pamięć, jedno spojrzenie, kiedy myśli nabierają mocy,
więc ściszasz głos i opowiadasz o dramacie, który rozdziela dusze,
podążające za blaskiem księżyca. Pozostały po nich łańcuszki, medaliki,
metaliczny posmak.

18 komentarzy:

  1. Dusze ulatują w miejsca, w których ból istnienia nie doskwiera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój wiersz coś mi przypomniał
    niedawno skoczyła Ona....zona mego kolegi
    pozostała po niej pustka i fortepian
    no i On....zupełnie rozbity

    OdpowiedzUsuń
  3. każdy chciały się czasami urwać z życia, chociaż na chwilę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z życia może nie, z codzienności w niecodzienność

      Usuń
  4. Poruszające każdą strunę że aż ...
    metaliczny posmak

    OdpowiedzUsuń
  5. co napisać, jeśli żadne słowa nie oddadzą tego właściwie
    powinno zostać bez komentarza

    OdpowiedzUsuń
  6. "urwali się z życia" trafne i mocne określenie, i bardzo trafiające do mnie. Urwać się można na dwa sposoby, bo chcę albo nie chcę, lecz muszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te dwa przypadki o których napisałam były dokładnie takie..

      Usuń
  7. Zwykle coś pozostaje. Przedmioty bywają trwalsze od pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  8. ..znaczy złożyli wymówienie w trybie natychmiastowym i nieodwołalnym?..ach, mój drogi Augustynie...wszystko minie, minie, minie...:/

    OdpowiedzUsuń