niedziela, 22 września 2013

culture night




Włożyłam kapelusz i wyszłam z domu. Wiatr mnie dopadł pierwszy, później sąsiad. Przeszukiwaliśmy jard porośnięty jeżynami. W sumie dawno nie widziałam takiej ilości puszek po piwie. Zaczęło padać, a ja śpieszyłam się na wernisaż. Kiedy dotarłam okazało się, że to nie jest mój kapelusz. Była noc i już nic mnie nie ciągnęło, oprócz Paddy'ego, więc wypiliśmy po jednej szklance z lodem. Nagle przypomniałam sobie obraz namalowany na papierze i poczułam, że zasłaniam widok. Przesuwałam się, to w lewo, to w prawo. Z całego serca miałam dość. Tymczasem dotarł do mnie głos ze sceny. Próbowałam nie słyszeć. Spojrzałam z lękiem w tamtą stronę i poczułam na sobie to znużenie. Ech… 

12 komentarzy:

  1. Wiatr z sąsiadem stanowią dobrą obstawę:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe czy sen męczył Cię do rana?

    OdpowiedzUsuń
  3. "Była noc i już nic mnie nie ciągnęło, oprócz Paddy'ego" podoba mi się ta wieloznaczność :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ... i kapelusz nie Twoj?
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To porywisty kraj, widocznie w tym miejscu nie tylko mnie porwało :)

      Usuń
  5. Bardzo mi się spodobało to z wiatrem i sąsiadem :) świetnie napisane! I właśnie... podążając za Judytką, czyj kapelusz? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale zdaję się, że nie obserwowałam

    OdpowiedzUsuń