Boli mnie głowa. Tak zwyczajnie, chroniczny ból, do którego przywykłam. Dzień był nieznośny i dobrze, że się skończył. Jeszcze gotuję cieciorkę, jeszcze piszę list, rozmawiam z Kasią, jeszcze chciałabym obejrzeć film, albo posłuchać książkę, poczytać inną. Chciałabym, żeby lemoniada była mniej słodka, wtedy nie miałabym większego pragnienia. I czuję się zupełnie dobrze, chociaż nie uważam, chociaż kolory za oknem się zmieniają i pochłania mnie ryk krów. Już wiem, w całej tej sytuacji, nie pasuje ryk, lepiej, żeby krowy w nocy spały. Chociaż może, to jest tak, że ja nie mogę spać i one też?
One też czasami nie mogą spać. Może któraś rodzi i boli ją. Koło mnie teraz krowy cicho, ale nocami jęczą i ryczą jelenie.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję bólu głowy, nie wiem jak Ci się udało przyzwyczaić ...
Dobrej nocy, dobrego dnia!
a złe niech będą krótsze od dobrych
Wiesz, do wszystkiego można przywyknąć :) nie lubię tabletek! One ryczały, tak myślę, że ktoś je mógł drażnić
Usuńściskam ciepło
"...jeszcze chciałabym obejrzeć film, albo posłuchać książkę, poczytać inną." - o, jakbym siebie słyszała co wieczór! ;)
OdpowiedzUsuńbo wieczory są za krótkie, doby są za krótkie, dlatego śpię po 4 godziny, tak doba jest stanowczo za krótka
UsuńI tak wyglada zycie... zmagasz sie... Jutro takze jest dzien, moze zdazysz przeczytac, posluchac, a krowy nie beda ryczec...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci z jesiennym deszczem, wiatrem jeszcze z Gdanska...
Judyta
Buziaku, słucham muzyki przy garowaniu w kuchni :) posłucham później, poczytam :) mam tu takie trzy odłożone, co obiecałam przeczytać :)
Usuńściskam wciąż z IE
Małgosiu - głowa nie boli tak zwyczajnie. Jak się walnę w to samo krzesło przez 100 dni z rzędu to i może się przyzwyczaję, albo krzesło przestawię. Z bólem głowy bym się nie przyzwyczajał i życzę ci aby przeszedł ci dziś natychmiast - niech spierdala, bo widzę że się zadomowił w głowie nie tej co trzeba.
OdpowiedzUsuńWiem, masz rację, ale ze mną wszystko jest okey, i liczę na to, że szybko nie wróci, ten ból. Dziękuję za troskę :)
UsuńJaka tam troska. Jak cię głowa będzie napierdalać to nie będziesz pisać, a jak nie będziesz pisać to może cię od tego głowa rozboleć.
Usuńno tak, hehe,
UsuńGieniek jest konkretny, lubię prosta mowę,
Usuńale do kobiety może z wiekszym okrzesaniem!?
Margerithes nie napierdala głowa, tylko ma migrenę, i tyle.
Poprawie się gdyż się poprawiam "całyczas". Tym razem krzesiwo jebło iskrami.
UsuńAle lubię jak kolega pisze do mnie wprost, przynajmniej wiemy co jest pięć :)
Usuńto chychba jednak nie migrena, bo aż tak mnie nie boli :)
no to jak jebło iskrami to sie zajęło!
Usuńtyko, że Dama nam sie miga,
to nie zależy od nasilenia bólu, tylko od dam ewentualnie Damy.
Ja ostatnio poszłam spać o 6:30, bo po raz pierwszy odkąd chyba istnieję byłam sama w domu... i pomyśleć, że kiedyś o tym marzyłam. samemu jest do kitu. Na ból głowy polecam otwarte okno - świeże powietrze ma moc tysiąca Apapów i innych tego typu głupot;) Gdy krowy muczą, pewnie są nie wydojone... choć czasami rzeczywiście lubią dawać małe koncerty po nocach...;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, z młodości, wczesnej młodości, rodzice poszli na imprezę i zapowiedziali, że mam nie oglądać telewizji, myślisz, że posłuchałam? Obejrzałam jakiś horror, później przy zapalonym świetle czekałam na nich aż wrócą. Oczywiście nie lubię horrorów, ale oglądam - straszny jest mój ciąg do tego gatunku:) To była ciekawa noc,
UsuńŚciskam ciepło KrasnoLudku :)
Krowy? Tak na dobrą sprawę słyszeć ryk krów, to jakaś forma zaszczytu. Dokoła mnie przeważnie ryczą (plotą głupoty) ludzie. :)
OdpowiedzUsuńdlatego unikam ludzi, czytałam coś ostatnio u Ciebie i pomyślałam - a to krowa, no
Usuńwięc widzisz :) krowy ryczą - tak się mówi też o ludziach
oj nie, ból głowy, nie lubię bardzo. a krowy lubię, bardzo i świnie też. kozy i owce, of course, również :) kisses.
OdpowiedzUsuńps. a picie wody w dużej ilości nie pomaga?
pomaga, pomaga i kawa z miodem pomaga od course :) cmoki ciepłe
UsuńPrzyjemna kontemplacja nieprzyjemnego dnia:)
OdpowiedzUsuń:) właśnie
UsuńDo kawy oprócz miodu dodaję jeszcze kilka ziarenek kardamonu i to jest mój poranny drink - bez niego nie da się żyć ( w moim przypadku)
OdpowiedzUsuńLubię jak ryczą krowy, byki na rykowisku, pieją koguty, ale wiem - każdy ma swoją odporność, szczególnie gdy boli głowa.
pozdrawiam:)
o kardamonie zapomniałam, muszę spróbować, dziękuję :)
UsuńU mnie pachnie jakimś świństwem (sąsiad rozpoczął sezon grzewczy). Ten smród ma działanie migrenogenne...
OdpowiedzUsuńCzyżby śmieci palił? Ech...
UsuńJa bym sąsiada spalił
Usuń...dla smrodu.
lub
gdy zamieszkasz na zachód od sąsiada będzie, ze względu na różę wiatrów, mnieszy smród!
ooo to jest alternatywa a nawet dwie
UsuńOne ryczą jak Ty nie spisz być może dlatego, że wyczuwają Twoją bezsenność i się solidaryzują. Jak ja w nocy nie mogę spać to mój pies też nie może zasnąć i niemal synchronicznie ze mną się z boku na bok przewraca. Nie wiem, na ile Ty z krowami tymi emocjonalnie zsynchronizowana jesteś - może wcale - toteż moje do psa porównanie jest wtedy nie adekwatne, bo ja w tym kontekście solidarności w bezsenności zależność z emocjonalnym natężeniem relacji widzę - ale może jej nie ma... No nie wiem. Pogadaj z tymi krowami może...
OdpowiedzUsuńpogadam z nimi :) bo już przeginają :)
Usuń