ocean; realnie istnieje w ogrodzie,
w każdej wydłubanej ze skały roślinie - nie umrą z głodu,
zakwitną latem. Teraz w słodkiej wodzie twardnieją korzenie,
muszą odnaleźć drogę. Tyle spraw:
parskające konie bez dyszli, pola nasiąkające
widokiem młodych drzew - tak jest z historią, o którą pytasz,
samiczki pozwalają wić gniazda niedaleko rodzinnego domu,
wyczuwają samców, obserwują ludzi. Radość
ma ten sam sens, szósty zmysł, trzecie oko,
piąty sen, później wiotczeją rysy, znikają ze ścian,
w porządku alfabetycznym czekam na wszystkie okazje,
resetuję pragnienia. Wystarcza mi sił i fantazji ,
objaśniam mapy, tajemnice kamiennych kręgów,
siadam wyprostowana. Proszę, aby oberwał listki.
Jeśli powiem, że "wydłubane ze skały rośliny" trzy razy tak, bo mam słabość do wątków pierwotnych, to zrozumiesz?
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o wracanie do odległych miejsc, utrwalania - zrozumiem
Usuńa najpiękniej obserwować to wszystko "na żywo"
OdpowiedzUsuńcicho
tak, cieszę się, że jesteś :)
UsuńJak można napisać coś. Skoro TY napisałaś już wszystko ...
OdpowiedzUsuńmyślę, że zawsze można :) jednak
UsuńCzy to wszystko można pomieścić w człowieku?
OdpowiedzUsuńTwoje słowa bardzo mnie uspokajają.
Serdeczne uściski!
ściskam ciepło M.
Usuńwiotczejące rysy, niestety...ale nic nie można poradzić :)
OdpowiedzUsuńNo nie, ale można się uśmiechać, wciąż i wciąż
UsuńMożna czytać sto razy i za każdym razem coś coś jest inaczej, skąd to mają poeci, że trzeba do nich ciągle wracać.
OdpowiedzUsuńto jest ta moc słów
Usuńchyba :)
Malgosiu - rozedrgana wrazliwosc. Uwielbiam Twoje pisanie - daje mi udzial w pieknie w szarosci dni
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario, dziękuję
Usuń"Radość/ ma ten sam sens, szósty zmysł, trzecie oko,// piąty sen". :)))
OdpowiedzUsuńdaję się Tobie prowadzić przez tę mgłę jak dziecko za rękę..
OdpowiedzUsuń... w porządku alfabetycznym czekam na wszystkie okazje...
OdpowiedzUsuńTak mi się wydaje, ale pewnie się mylę... odrobinę o pożegnaniu tego co było i czekaniu na przyszłe dni... ale pewnie się mylę:-)