środa, 12 czerwca 2013

Kształty, len i love

Paddy pojechał w świat, odpoczywa. Dzwoni tylko wtedy, kiedy samotność filcuje się z poduszką i sam nie wie czy tęskni, czy tylko mu się wydaje. John wpadł po listy, pogadaliśmy o pogodzie. Irlandczycy potrafią o pogodzie przegadywać noce i dnie. Fascynujące jest również to, że są uśmiechnięci i nie przeszkadzają im w niczym brudne kałuże i rozsypane papierki na podjeździe. Czyli relax. 

- eM dzwonię, bo nie połączę się dzisiaj z tobą na skype
- obawiam się, że ja też nie, bo mam dużo zajęć.
Oglądałeś sukienki, które ci wysłałam?
- nie pójdę z Sindbadem na wesele
- ale to jest lniana piękna sukienka
- nie będę z tobą dyskutował

No i rozłączyliśmy się. Tak wyglądają kompromisy w związku, aczkolwiek z uczuciem. 

a Sidbad wygląda tak




25 komentarzy:

  1. Widzę, że wątek szafiarski się pojawił:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. To rozłąka z gatunku tych dobrych :) A sukienka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobiłaś mi szeroki uśmiech na wieczór. Sukienka - cudo, bardzo oryginalna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że jeszcze potrafię rozbawiać ludzi :*

      Usuń
  4. Ty wiesz, ze ja w kiecach nie chodze, ale ta jest bardzo ladna.
    oczywiscie zarzucilabym ja na spodnie lniane, zeby dopelnic wizerunku Sinbada po calosci :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie mogłam z ebaya fotki pobrać, a rekalmy im robić u siebie nie będę, w całości to były trzy warstwy, szerokie apodnie,cienka sukienka - halka i na to kieca, stąd ten Sindbad :)

      ale ja tak lubię, no cóż :)

      Usuń
    2. tez tak lubie! kiecki na spodnie to podstawa!
      spokojnej nocy x

      Usuń
    3. no właśnie :) chociaż Ty mnie rozumeisz x

      ściski

      Usuń
  5. Sindbad - pięknie. Ja wyglądałam już "jak jedwabnik" (puchowa kurtka za pupę, obcisła, ale cholera, ciepła) i "jak bocian" (czerwone kozaki).

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie extra!
    Zwłaszcza te warstwy mi się podobają. Całą młodzieńczość przechodziłam w warstwach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo tylko, że ja już nie młodzieńczość i chyba też o to Paddy się ciska

      Usuń
  7. sama bym takiej nie założyła bo już za stara jestem ale sukienka bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak mawiał mój były-niedoszły-bo-go-nie-chciałam-bo-uważałam-że-mu-się-tylko-wydaje-a-teraz-jest-już-za-późno:"jest szał!!!" Koncepcja samej sukienki pyszna, ale koncepcja: spodnie, coś jeszcze i sukienka (bo lubię czytywać komentarze, więc wiem:-)) przemawia do mnie jeszcze bardziej. Na tyle na ile wydaje mi się, że być może chyba Ciebie trochę znam (zwróć uwagę na ilość niepewności, która oddaje stan obaw co do możliwości poznania Cię oraz czy mogę się spoufalić:-)) to zestaw idealnie oddaje Twój charakter i osobowość. Fantazja, fantazja, fantazja, pełnokrwistość, szaleństwo, lekkość i skrywana za połą płaszcza delikatność. No tu to się już spoufaliłam... Przepraszam.
    A tak w ogóle to uśmiałam czytając ten sindbadowo - irlandzki wpis:-) Choć znałam tylko 1 (słownie: jednego) Irlandczyka, wielbię całą Irlandię i wszystkich Irlandczyków, nawet gdyby cały czas mówili tylko o pogodzie:-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edytko, miło mi niezwykle, jednak ja to raczej z tych złych kobiet jestem. Jakoś panowie których spotykam na mojej drodze usilnie mnie o tym przekonują, szczególnie artyści

      Usuń
  9. podziwiam że Paddy znalazł podobieństwo pomiędzy sukienką a tym co nosił Sindbad. :) Mało który mężczyzna by na to wpadł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, myślę, że w końcu trafiła się okazaja, żeby mi to wygarnąć :)

      Usuń
  10. roześmiałam się, no dobrze- bez tajemnic;
    parsknęłam w monitor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, taki miał być wymiar tej notki - groteskowy :P

      Usuń
  11. ha ha,tak czytam i śmieję się prawie do łez
    - mam taką sukienkę - inny materiał, ale krój identyczny :) :)

    a Sindbadem byłam przez trzy lata dla pewnego pana, no uśmiałam się i wzruszyłam troszkę :P

    Katka

    OdpowiedzUsuń