Lee Price |
Siedemnaście marnych kropel nie zmieni się w deszcz,
małe zamieszkanie mamo, na krótko. Powinna zdjąć płaszcz,
najlepsze buty - lakierki nie znały brudu; może dla niej
aktywność wiąże się z psem? Gdy wszyscy śpią, wyprzedza
pana gotowego do wspinaczki. Inny w rytmie z rakietą,
ojciec liczy uderzenia: w bok i drugi, w bok, i uderzył grad.
Właściwie sama nie wiem, czy chcę iść bardziej na zachód;
tam wolne piętra, gdzie wiszą kołdry na balkonach, drżą ręce
staruszkom - córki muszą je przygarnąć. Tylko urbaniści -
mimo nieoczekiwanych zmian obszaru, na którym rosną cyprysy
obrysowane z melancholią piórkiem - zasypiają na wznak.
Kiedyś nie byłam ckliwa; do pierwszego jedliśmy dwa dania,
później jedno, w każdy weekend rybę, chociaż Ewa nie lubi,
jak łowię. Mam nie pisać. Lepiej w metalowe pudełko upchnąć
wyprute zamki, resztki nitek - nie wzbudzić sensacji. Niestety,
zrobiłam widowisko, chociaż bohater nie ruszył się z miejsca.
Bohaterowie rzadko ruszają się z miejsca, to kobiety przeważnie robią widowisko! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Mam różne doświadczenia
UsuńSkąd liczba "siedemnaście"? Jakaś magia, doświadczenie, czy tylko wizja poety?
OdpowiedzUsuńI doświadczenie, magia i wizjonerstwo... :)
UsuńCórki przygarniające stare matki, bardzo mnie poruszyły. Muszą ...
OdpowiedzUsuńMam taki fix
UsuńPisz. :)
OdpowiedzUsuńPiszę :)
UsuńDla mnie aktywność głównie wiąże się z psami:))) Małgorzato imieninowe uściski, bo nie wiem czy z bloga do Ciebie dotarły:)) I nie martw się pogoda w I. może pomoże w b ólach tworzenia? Prawdziwy artysta powinien przeciez byc głodny i najlepiej zmarznięty:)
OdpowiedzUsuńNie martwię się pogodą, wręcz przeciwnie :)Dziękuję, dotarły :*
Usuń"
OdpowiedzUsuńWłaściwie sama nie wiem, czy chcę iść bardziej na zachód;
tam wolne piętra, gdzie wiszą kołdry na balkonach, drżą ręce
staruszkom - córki muszą je przygarnąć."
"Niestety,
zrobiłam widowisko, chociaż bohater nie ruszył się z miejsca."
moje ulubione fragmenty:)