po czasie przyszło strupienie
podzielone gliną która w deszczu zakwitała
kiedy paliliśmy cygara i drżącymi palcami
wypchałam czym popadnie torebkę
podciągając przy tym pasek wyżej i wyżej
nigdy nie odpowiadaj na pytania
jeżeli nie znasz odpowiedzi
każda opowieść wydaje się zbyt wulgarna
gdy przekręcona urzeka tylko tych
co tęsknią i na nowo powracają do miejsc
urodzenia
w ciemnych ulicach z lotu ptaka
kradzione jabłka bardziej zajmują
niż kieliszek brandy po kolacji
siadamy na tarasie przełykam pieczenie
w gardle bezskuteczny skwar
Ileż to razy otwieramy usta nie mając nic do powiedzenia. Słowotok zagłusza ciszę. A jabłko pachnie łamanym zakazem, smakowaniem owocu z drzewa poznania tego... co realne i bez mejkapa.
OdpowiedzUsuńano, z tym też różnie :)
UsuńStrupienie jest jak wyzwolenie. Powolne...
OdpowiedzUsuńale uwalnia :)
UsuńZdarza się mówić bo...tak wypada? choć nie mam nic do powiedzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Uśmiechy posyłam :)
UsuńBo kradzione jabłko daje uczucie wolności.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu trafiłam.
Pozdrawiam
Wzajemnie :)
UsuńMargo, czytam ale ja nie znam się na poezji, więc tylko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
buziaki z Krakowa przesyła Rafał :)
OdpowiedzUsuńOdsyłam nadodrzańskie :)
UsuńTo z pytaniami i odpowiedziami... genialne! Każdy na świecie powinien to przeczytać :)
OdpowiedzUsuńP.S. Jeśli masz cukinię, to już połowa roboty za Tobą :) jeśli się kiedyś skusisz daj znać jak smakowało :)
P.S. P.S. Dziękuję Ci za maila :*
:)
UsuńINTELIGENTNE: MEGA KLASA !! ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńYkhm... no bez przesady...
UsuńMiło było do Ciebie zaglądnąć :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń