więc nie wyobrażaj sobie uniwersalnych poranków
nawet gdy rozciągasz twarz uśmiechem
i chcesz ominąć chłód rozdzieranych gazet
zbyt wiele zdarzeń z tragiczną biografią w tle
Małgorzata nie pasuje do wyżłobionego w futrynie
metra siedemdziesiąt pięć smutku
dlatego przy każdym skurczu kładłeś rękę na jej brzuchu
coraz szybciej aż po nabrzmiałą linię
zanim wyszła
usłyszałeś kroki
Beautiful.
OdpowiedzUsuńI love the softness and lighting on this photo.
Nice.
twarz rozciągnięta uśmiechem - zazwyczaj pożądana, zazwyczaj...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Małgosiu:)
twórczo bardzo. Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńI niech mnie diabli!!Podoba mi się!:):)
OdpowiedzUsuńAle jak najpierw ktos mi wyjdzie a dopiero później będe słyszał kroki to przestanę z tej nerwicy pić nawet kawę:):)
Te usłyszane kroki, zanim wyszła, brzmią fascynująco i tajemniczo :)
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba ta niepasująca do futryny Małgorzata...:-)
OdpowiedzUsuń