gdyby głupota potrafiła latać - to co?

Obejrzałam na YouTube jak słońce kipi i pomyślałam, że się spalę. Nie, że z własnej woli. Jednak wyobrażam sobie lato. Pamiętam marzec dwadzieścia jeden lat temu i zdecydowanie robi się upalnie. Nie wiem, czy skoczyć, czy usiąść. Na mój widok dziewczyna w barze nie ściąga słuchawek. Znaczy muł, nie dziewczyna, znaczy osioł, nie klacz. Więc nie wiem, czy iść, czy wrócić. Kiedy widzę chłopaka, który świetnie się bawi obserwując twój krok, robię pauzę. Patrzę w okna naprzeciwko -  ludzie wyrzucają resztki jedzenia psom.

Matki rodzą dzieci na własność.

Telewidzowie decydują, czy urodzisz chłopca czy dziewczynkę - wygrałaś lodówkę i odkurzacz, więc musisz.

Misie, misie, misie! Misie, misie, misie!

Jeden z internautów rapuje przez mikrofon.

Kurwa z mojego podwórka wdarła się tu siłą. I połknęła syna, syna prawdziwego,

syna jedynego.

Kim jesteś, żeby krzyczeć. Kim jesteś, żeby wpychać swój czekoladowy rożek pomiędzy jej uda.

Gnije od środka, od pierwszego ruchu, gdy poczuła śmiertelną ulgę. Zaciśnij pośladki, zaciśnij zęby.

Masz w szufladzie medale na każdy dzień, na każdą okazję. Uśmiech numer jeden! No uśmiechnij się do tatusia! Uśmiechnij się! Dostaniesz samochodzik.

Jakie to wszystko puste i bez znaczenia.

Gdzieś tam świnie tuczą świnie. Odwracasz wzrok.

Brakuje ci powietrza. Zamykasz drzwi i odchodzisz

Potrzebujesz kolejnych rączek i odrobinę zażyłości. Hello Kitty!