piątek, 27 stycznia 2012

na drugą stronę przez przepaść

nigdy nie zdarzyło mi się nienawidzić ludzi
nożem podziurawić stół - na śmierć
poczekać aż materiał zakryje zakrzepłą farbę

na początku miałam pod skórą jednego robaka
w okolicach kostki blokował przepływ limfy
niby nie mógł tam się dostać bez mojej zgody

ale chłopak spod trójki był zdania że to zgrabnie ujęty dołek
nie wyraża wszystkiego - właściwie od początku
dlaczego każdy piętrowy dom nazywamy chatą?

śmierć dziecka przywołuje na myśl piekarnik
nieprzyjemny ruch wtedy drobny inwentarz rozmnożył się
zanim zdążyłam zmienić plan

11 komentarzy:

  1. każdy ma swojego robaka i coćby nie wiadomo jak się upijać to nie zalejesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie da rady zalać...
    PeeS. Zadanie wykonane:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wysmakowane... intrygujące miejsce w sieci. Tytuł bloga, niepokojące wiersze i ich "ilustracje". Mam gęsią skórkę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Magda - trochę czasu mi zajęło zanim zrozumiałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Robaki i drobny inwentarz, raz zaproszone, już żyją własnym życiem. I mają gdzieś nasze plany.
    Śmierć dziecka i piekarnik, kojarzą mi się prostacko i straszliwie z Rozalką z "Antka". Aż mi głupio ...
    Śmierć stołu i zakrzepła farba pod obrusem - piękne!
    Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi też się nie zdarzyło nienawidzić. A może powinnam tak ciut, przez chwilę, żeby mi potem głupio było..;)


    :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy? Na prawdę ? Nienawidziłam, ale to uczucie szybko we mnie przemija. Przechodzi w obojętność.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozdrawiam, już wróciłam po szpitalu do siebie
    j

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowity, bardzo bliski.

    OdpowiedzUsuń