wtedy nic nie ukrywałam
reling ciął ręce i działo się tyle że właściwie
tylko sen był wyjściem
gdy w środku rozlewała się żółć
trzeciej nocy wyobraziłam sobie że to ostatni rejs
jeszcze raz morze opierało się na pęcherzach
pod stopami skrzypiała woda -
czy to jest konieczne by udowodnić ojcu
że jestem wymarzonym synem
nie pozwalam się ogrywać w szachy
słusznie albo i nie - gonię w nieokreślonym celu
gubiąc biodra w za dużych spodniach
milczymy przy rozciągniętej siatce
po mojej stronie odrastają włosy
- będę się bujała po swojemu
później kilka nieśmiałych słów
grudki ziemi - nikt się nie zorientował
że znowu ogoliłam kark
Margo?
OdpowiedzUsuńDobrze jest Maju, dobrze... to kolejny wiersz, który był w zestawie nominowanych do nagrody im. Kazimierza Ratonia. Historia...
OdpowiedzUsuń... Będę się bujała po swojemu...
OdpowiedzUsuńA co z niepewnością?
Znam wiele córek, które próbowały być synami. Znam jedną kobietę, która musiała być synem pierworodnym, bo tego brakło. To okrutny ciężar.
OdpowiedzUsuńOjcowie często boją się swoich córek. A to przecież i tak syn zabija ojca ...
Dla mnie piękny!
Piękny wiersz .
OdpowiedzUsuń...ale udowadniała bo oczekiwał tego ojciec, czy jej się wydawało, że tak trzeba?
OdpowiedzUsuńNiefajnie.
Jeden z wierszy, których przeczytanie zmusza nas do zadawania sobie wielu pytań, z reguły bez odpowiedzi. Dlatego powiem tylko tak: na jednej łajbie, w jednym rejsie - była kobieta, pasażerka. I kiedy została odesłana do domu (bo zwariowała) tuż przed wejściem w kanał (panamski) - wszyscy odetchnęli z ulgą. Bo zawsze się mówiło, że gwizdanie na pokładzie i kobieta na pokładzie to nieszczęście :)
OdpowiedzUsuńOch... znam troszkę to uczucie... córka, ojciec... córka, ojciec... długi czas interesowałam się piłką nożną :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ależ Margo :) sama bym się nie odważyła wybierać różu :) ja wiem JAKI to ma być róż, JAKI odcień i JAKI właśnie się Siostrze skończył... :)
Scenki - pewnie gdzieś tam za kołnierzem tkwi :)
OdpowiedzUsuńM. - dziękuję! To nawet nie była prób, raczej wymóg
OdpowiedzUsuńMaju - buziaki :*
OdpowiedzUsuńPolala - nic jej się nie wydawało, nic a nic!
OdpowiedzUsuńMichał - nieszczęścia chodzą parami - podobno!
OdpowiedzUsuńMała mi - obserwowanie, podglądanie i już wiadomo, o co chodzi
OdpowiedzUsuńI kolejny dobry:)
OdpowiedzUsuńJa też miałam być synem :)
OdpowiedzUsuńDlatego pewnie umiem tak wiele męskich rzeczy...
Pozdrowienia cieplutkie!
Pozdrawiam cieplutko pięknoty!
OdpowiedzUsuń