wiesz po czym rozpoznaję jesień?
kobiety wietrzą na płotach kurtki z kapturami
pies nie przestaje znosić gałęzi
gdy twoje spojrzenie tonie w rzece
blask słońca między liśćmi
wylizuje rozpadliny w rozdartym mchu
dzieci strzepują z kolan resztki trawy
ciszej mijają drzewa i pomarszczone od starości
niezebrane grzyby
za kilka dni przepadną ziarenka piasku
zsuną się w dół w to miejsce które szykuję
dla siebie
Nastrojowy wiersz, melancholijny i cichy.
OdpowiedzUsuńLubię zapachy starych domów. Jest w tym coś z własnej historii. Ale wierszem refleksji opisać nie zdołam. Cóż, talentu nie staje...Dobrze, że mam w tej dziedzinie Różową Reprezentantkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiesz kiedy wiem, że będzie ślub? Ona zapuszcza włosy:)
OdpowiedzUsuńStary dom ma to do siebie, że - zwykle - starzeje się w nim kilka pokoleń. I ta, wyrażona zapachem, swoista pamięć pokoleń jest fascynująca. Pięknie, Małgorzato.
OdpowiedzUsuń...przepadną ziarenka piasku zsuną się w dół w to miejsce, które szykuję dla siebie...
Dobre przypomnienie, dla starego, pomarszczonego grzyba:) Acz jeszcze nie zebranego :)
prawda,ze stare domy tak charakterystycznie pachna?:)
OdpowiedzUsuńCiepła nora do przespania zimy?
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam,że to drzewa ciszej mijają dzieci ... Ale mam marzenia.
Jakoś dobrze mi po tym wierszu.
Pozdrawiam cichutko.
Kawałek subtelnej poezji. Obraz słowem malowany...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ta jesień... dziwnie nas nastraja.
OdpowiedzUsuńMatylda - a mi się już chce majowych wierszy... wtedy to będzie liryka w krystalicznej postaci :*
OdpowiedzUsuńBarnabo - to zależy jaki stary dom, dziękuję :)
I.Bo - coś w tym jest :*
Michał - ziarenka :) po remoncie to już nie to samo :*
OdpowiedzUsuńEmocja - dokładnie
M. - aha, to nie ma tak - czytanie w pospiechu rodzi czasem absurd, no chyba, że jest spisany i nie da się inaczej
OdpowiedzUsuńMarzenia są słodkie, lukrowane, ale również szorstkie i o zapachu masali
Rodorek - dziękuję :)
Nivejko - dziwnie? Mnie wręcz dramatycznie!
OdpowiedzUsuńjesień poznaję po własnym nastroju, opada jak liście.
OdpowiedzUsuńmogłabym przespać
OdpowiedzUsuńi jesień
i zimę..
A jak spadnie deszcz to potem co?
OdpowiedzUsuńSusza na plotach?
ostatnie 3 wersy są mega
OdpowiedzUsuńzdecydowanie ten zostanie jednym z moich ulubionych
Bardzo nastrojowy... Jesiennie nastrojowy.
OdpowiedzUsuńPiękne...
OdpowiedzUsuńJa poznaję w sobie jesień po tym, iż czuję się po stokroć bardziej rozpierdolony wewnętrznie niż w jakiejkolwiek innej porze roku. Przyjmując nawet tę przysłowiową "piątą". Dziękuję za możliwość przeczytania tego wiersza. Aczkolwiek wszelkie pragnienie przekazania tego, co się czuje za pomocą komentarza jest jak usilna próba spłukania tampona z wnętrza klozetu. Dlatego tak nie lubię wypisywać komentarzy. Wolę już rozkoszować się jądrem treści w sobie. Pozdrawiam mocno, bardzo, intensywnie!!!
OdpowiedzUsuńMagda - zauważyłam, mamy podobne tendencje, spałabym wszędzie i w każdej pozie!
OdpowiedzUsuńEuforko - właśnie, nie mam nic na przeciw :P
Polala - jak spanie deszcze to pewnie zbierają, poza tym tu chodzi o wietrzenie, z tego zapachu
OdpowiedzUsuńNocny - który to z kolei Twój ulubiony?
Scenki, Monika - dziękuję pięknie :)
OdpowiedzUsuńKopaczu - ja tylko podziękuję pięknie za czytanie i refleksję!
OdpowiedzUsuńnastrojowo,lubię takie chwile z wierszem w ciemne,zimne dni.Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuń