Miniatura wieczorna
Zawsze to są dwa worki foliowe,
najpierw związujesz ten ze śmieciami,
później ten z pieluchami. Butelki
na wymianę wkładam do plecaka,
w środkowej przegródce mniej brzęczą.
Przekręcam na raz, żeby z powrotem
też tylko raz zgrzytnęło i niosę.
Mam też osobne klucze do domofonu
i do krat w śmietniku, a najmniejszy
jest do skrzynki pocztowej, którą
dokładnie sprawdzam, jakby kurz
mógł kryć przesłanie (znam takich,
co robią to w godzinach pracy).
Gdy zapomnę klucza do kraty, to worki
przerzucam górą, nigdy się nie rozerwały.
Przestałem też chodzić wzdłuż garaży,
ostatnio bryły lodu lecą z dachu i strach.
Jeśli jest przed dwudziestą to spożywczy
społem, gdzie można płacić kartą,
a gdy po dwudziestej to delikatesy,
gdzie tylko gotówkę i drobne przyjmują.
Tam mówią mi na ty i można zapytać,
czy świeże albo co lepiej schodzi z półek.
Wracając, jestem jedynym człowiekiem
na świecie, który nie ma psa i smyczy.
W korytarzu stoi wózek, czyszczę koła.
Odstępstwem jest sobota, wtedy robię
różne rzeczy do południa. Ale w dzień
to już nie to samo wyjście
© Tomasz Jamroziński
Tomasz Jamroziński - ur. 1978, autor tomów poetyckich: "stenogramy" (Ha!art, Kraków 2004) i "Przylądek do skrócenia" (Portret, Olsztyn 2007). Ostatnio publikował wiersze w „Twórczości”, „Pograniczach” i „Kresach”. Mieszka w Częstochowie.
dla zainteresowanych http://artpubkultura.blogspot.com/2011/10/3-ulubione-dziea-tomasz-jamrozinski.html
Świetnie napisany!
OdpowiedzUsuńmiałam deja vu ;)
bardzo mi przypasował
OdpowiedzUsuńz przyjemnością wgryzę się w więcej
Proza życia codziennego ujęta niebanalnie.Super!
OdpowiedzUsuńŚwietnie przedstawiona codzienność :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi bliskie
OdpowiedzUsuńpomijając pieluchy-to całkiem jakby mój dzieni moje odczucia! pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńCzyli - poeta uniwersalny:)
OdpowiedzUsuńO codzienności można różnie. Niby taka zwykła, szara, a w poezji zachwyca:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam:)
Życie.
OdpowiedzUsuńI tak jak Magda, miałam kurczę deja vu. No może niekoniecznie z psem, ale reszta? Tak, tak, tak.
Cieszę się, że Wam się podoba :)
OdpowiedzUsuńSano życie,,, a jednak poezja:)
OdpowiedzUsuńTomek zmienił "styl pisania". Wielu krytyków pisało wcześniej, że do to tzw.. poeta |wyobraźni ośmielonej". Obecny styl poezjomania Jamrozińskiegoo nazwałabym z przymrużeniem oka "banalizmem ośmielonym" :), ale jest to zmiana na plus i jestem przekonana, że jeszcze sporo o tym poecie usłyszymy.
OdpowiedzUsuńPrzez to, że już usłyszałam, zostaje we mnie. I czy krytykom się podoba, czy nie, to Tomka tomiki kiedyś oddam moim wnukom, żeby pamięć nie przepadała, ot tak!
OdpowiedzUsuń