wtorek, 22 marca 2011

Wyjątek potwierdza regułę

Ciągle mi się coś przytrafia. W zasadzie na każdej płaszczyźnie. I kiedy znajomi na moje pytanie: „co słychać?” – odpowiadają, że nuda, czy stara bieda – myślę, że rzecz tkwi w wychodzeniu. Nie tylko z domu, ale przede wszystkim do innych. Można się oddalić od natury, ale natura jest w nas i jednak ciągnie do stada. A kiedy już w nim jesteśmy, dzieją się „cuda wianki”. Przynajmniej u mnie tak jest. Czytaj dalej


12 komentarzy:

  1. Mam to samo. Zawsze coś. Bo wychodzę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacytowałbym Witkacego, ale ty już pewnie wiesz czego miałby dotyczyć ten cytat ;) Mądre słowa! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też tak jest. Wszystko to sprawia, że czuję się jak piłeczka do ping ponga. Byle nie wypaść poza pole :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Większość ludzi skupiona jest na sobie, dlatego mimo podróżowania po świecie, bywania wśród ludzi, ogladania filmów czy czytania książek nie widzą nic i potrzebują coraz większych emocji, żeby coś poczuć, ale to i tak na nic się zda, gdy jest się skupionym na sobie. Więc nudzą się okropnie, kiedyś mnie to irytowało, ale doszedłem do wniosku, że to jest ich problem ;).
    Kobiety niestety chcąc ciągle dopasowywać się do ideałów narzucanych przez media i inne kobiety, muszą cały czas być skupione na sobie i tej rywalizacji międzykobiecej.
    Dobrze, że są też takie, co gdzieś mają te standardy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze jak mnie sie pytają co słychac niezmiennie odpowiadam..
    -Siadły baterie w aparacie?
    Pozdrawiam z wiosną:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nivejko - spokojnie to mają tylko Ci, co nic nie robią. Ciekawe jak długo byś dała radę :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Łukasz - domyślam się ;P opowieść na osobny tematyczny tekst :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mota - ciągle na czuwaniu, okropne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tamirian - wzajemnie pozdrawiam - aparacie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie :) Ja daję ze trzy :P

    OdpowiedzUsuń