Ciągle mi się coś przytrafia. W zasadzie na każdej płaszczyźnie. I kiedy znajomi na moje pytanie: „co słychać?” – odpowiadają, że nuda, czy stara bieda – myślę, że rzecz tkwi w wychodzeniu. Nie tylko z domu, ale przede wszystkim do innych. Można się oddalić od natury, ale natura jest w nas i jednak ciągnie do stada. A kiedy już w nim jesteśmy, dzieją się „cuda wianki”. Przynajmniej u mnie tak jest.
Czytaj dalej
Mam to samo. Zawsze coś. Bo wychodzę?
OdpowiedzUsuńZacytowałbym Witkacego, ale ty już pewnie wiesz czego miałby dotyczyć ten cytat ;) Mądre słowa! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU mnie też tak jest. Wszystko to sprawia, że czuję się jak piłeczka do ping ponga. Byle nie wypaść poza pole :)
OdpowiedzUsuńWiększość ludzi skupiona jest na sobie, dlatego mimo podróżowania po świecie, bywania wśród ludzi, ogladania filmów czy czytania książek nie widzą nic i potrzebują coraz większych emocji, żeby coś poczuć, ale to i tak na nic się zda, gdy jest się skupionym na sobie. Więc nudzą się okropnie, kiedyś mnie to irytowało, ale doszedłem do wniosku, że to jest ich problem ;).
OdpowiedzUsuńKobiety niestety chcąc ciągle dopasowywać się do ideałów narzucanych przez media i inne kobiety, muszą cały czas być skupione na sobie i tej rywalizacji międzykobiecej.
Dobrze, że są też takie, co gdzieś mają te standardy :)
Zawsze jak mnie sie pytają co słychac niezmiennie odpowiadam..
OdpowiedzUsuń-Siadły baterie w aparacie?
Pozdrawiam z wiosną:)
Nivejko - spokojnie to mają tylko Ci, co nic nie robią. Ciekawe jak długo byś dała radę :P
OdpowiedzUsuńŁukasz - domyślam się ;P opowieść na osobny tematyczny tekst :)
OdpowiedzUsuńMota - ciągle na czuwaniu, okropne!
OdpowiedzUsuńJacek - właśnie!
OdpowiedzUsuńTamirian - wzajemnie pozdrawiam - aparacie :)
OdpowiedzUsuńJa? Ani jednego dnia:D
OdpowiedzUsuńWłaśnie :) Ja daję ze trzy :P
OdpowiedzUsuń