zakłada na siebie płaszcz z virgin wool
cały teatr z poszukiwaniem autonomii
zanika kiedy kupuje łóżko
wtargane przez niego na ósme piętro
charyzmaty przypisane matce i żonie kto silniejszy
nie utrudniają podawania herbaty w papierowych kubkach
nabiera wątpliwości czy z powodu spalonego
niegdyś stanika porzucą własne cele
zajmując równoległe miejsca na materacu
no i kto silniejszy matka czy żona?
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:)
Dwa w jednym oczywiście :)
OdpowiedzUsuńOwszem - cały teatr - oby jak najdłuższy ten spektakl z
OdpowiedzUsuń"...poszukiwaniem autonomii..."
Z.M.P.
słuszna uwaga! .dodałabym - uzależnia..Miłej niedzieli.A.
OdpowiedzUsuńTe pięć pierwszych wersów robi na mnie silne wrażenie:)
OdpowiedzUsuńI większy materac, tym więcej miejsca! Dosłownie i w przenośni :)
OdpowiedzUsuńNo cóż. Moja miłość jutro świętuje urodziny Mamy :) Więc może ja się nie będę wypowiadać na temat, kto silniejszy :))
OdpowiedzUsuńp.s.
Ale za to cały tydzień był ze mną!
Charyzmaty? Pomyślałam o stygmatach...
OdpowiedzUsuńo tak, duży materac, dużo miejsca
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
mocny, łóżkowy tryptyk
OdpowiedzUsuńlubię te codzienne dawki dobrego pisania, oj lubię, lubię
Stary wiersz a działa :) Dziękuję za poczytanie i refleksje :)
OdpowiedzUsuń