Prawdą objawioną jest fakt, że lubimy zmiany. Szczególnie jesienią, kiedy drzewa łysieją, a na głowę można, a nawet powinno się założyć czapkę. Długie wieczory, rodzinny zegar utknął, i gubisz się w minutach, godzinach, dniach. Plączemy się po ciepłych kątach, pełnych najróżniejszych zapachów, dźwięków i obrazów.
Margo w szafie- o rany!!! Ale najważniejsze, że jest. I tworzy. Pozdrawiam, podziwiając.
OdpowiedzUsuńJuż wstęp tego wpisu jest Sztuką godną szafy, co ja tu będę dużo mówić... poczytam na pewno:)*
OdpowiedzUsuńMargo gratuluję z całego serca.. w dobie gadżetów i manii posiadania, każdą wrażliwa dusza jest dla mnie an wagę złota.. dziękuję, ze robisz to co robisz..
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Szafa będzie mi towarzyszyć dziś wieczorem...
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Gratuluję serdecznie :] i podziwiam. Twoje słowa czyta się tak naturalnie... Piękne są. Dorwę to gdzieś i przeczytam :]
OdpowiedzUsuńTo internetowe wydanie :) link podałam na końcu :)
OdpowiedzUsuńO, Mansztajn :)) Dla Mansztajna chętnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie! :)
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę.
Margo, gratuluję! I dziękuję za "Najtańsze wakacje i najpiękniejsze książki wypełniające przestrzeń, którą otwiera poezja"...
OdpowiedzUsuńAż się zarumieniłam :)
OdpowiedzUsuńMiło Cię "widzieć" Jolu :*