nosorożec od Magdy a wiersz jest sumą naszych pogawędek
więc postanowiłam go sobie wmówić.
To był olej lniany. Rozgrzane książki. Łuski farby z parapetu,
zbierałam je jak okruchy światła
i chowałam w pudełkach po wykałaczkach.
Nie bój się – mówiłam do siebie, gdy Magda
układała na stole kostki domina.
Każda z nich miała własne imię i niektóre ginęły w kaloryferze
jak słowa w czyjejś pamięci.
Czasem wyobrażam sobie, że to nie dzieci uczymy świata,
tylko świat uczy je odchodzenia.
Jak przewidzieć, które z ich spojrzeń będzie ostatnim
na łodygę trawy, martwego ptaka
którego imię trzeba wymyślić, żeby nie bolało?
Zabieram do walizki tylko Gombrowicza i Knausgaarda.
Jeden mnie rozbraja, drugi skleja.
Na bezludnej wyspie będę nimi tapetować ściany
i udawać, że to schronienie.
Jeśli przyjdzie sztorm, ukryję się w przypisie.
Jeśli przypłynie ryba – nauczę ją mówić.
Nie po to, by dzielić się sekretami,
ale by nie zostać z nimi sama.
Być może cykliczność to nie tylko powroty,
ale to, co się nigdy nie kończy — jak list do kogoś,
kto nie ma już skrzynki.
Wtedy piszę na wodzie.
I czekam, aż Magda przeczyta to,
nawet jeśli nigdy nie znała oceanu.
Gombrowicz mnie urzekł. Kosmos, to coś, co sobie "odświeżam" co jakiś czas, kiedy tylko poczuję, że powieszony wróbel to chyba maligna. a przecież SAM WIDZIAŁEM. Ba! OGLĄDAŁEM PRZEZ MIESIĄC - wisiał sobie pod zdobnym gzymsem na ratuszu.
OdpowiedzUsuńWracanie do tej książki to jak pocieranie siniaka — boli, ale daje jakąś dziwną ulgę. Ten wróbel, ten palec, ta plątanina sensów, które się nagle skleja w coś aż nazbyt realnego. :-)
UsuńJa z kolei wolę Norwega, chociaż trochę trzeba w te tomiska wsiąknąć, zanurzyć się.
OdpowiedzUsuńCzy to odpowiednie określenie, na miejscu, nie wiem, ale gładka poezja wyszła, nie ma co.
Rozumiem to zanurzenie. I dziękuję za słowo o poezji — nawet jeśli gładka, może być ostrzem pod skórą. Albo śliskim kamieniem, który się wkłada do ust, żeby nie krzyczeć.
Usuńa wiesz, że pomyślałam o ...ostatniej walizce na drogę z której nie ma powrotu. Gombrowicza uwielbiam a Norwega nie znam. wstyd?
OdpowiedzUsuńNo gdzie wstyd, w kontekście Twojego umiłowania północą, może odkryjesz i się polubicie, a może nie. Poczytaj o nim, hehe. Wydaje mi się, że Cię chwyci.
Usuń