środa, 12 lutego 2025

Niepewność

 




Wyciągam rękę, bo chcę coś uchwycić,
ale zanim zdążę, słowa już pękają.
Kruszą się, jakby były z gliny. Widzisz to?
Opadają na stół – bezgłośne, bezwładne,
a ja próbuję je podnieść, jak się podnosi
rozsypane okruszki,
jak się próbuje złożyć czyjeś wczorajsze milczenie.

Kiedyś znalazłam obrazy w szufladzie.
Nie pytaj, skąd się tam wzięły –
brudny błękit, niedokończone kreski,
tusz, spływał jak rzeka w kałużach papieru.
Próbowałam je połączyć, naprawdę.
Ale one nie chcą być całością.
Są jak my – trochę tu, trochę tam.
I żadna ręka nie potrafi ich zatrzymać.

Wiesz, na ulicy też są litery.
Leżą sobie, jakby czekały.
Na chodnikach, w rowach, przy latarniach.
Zawsze takie miękkie, zapomniane.
Ktoś przejdzie, ktoś kopnie,
ale nigdy nikt ich nie zbierze.
A jednak prowadzą gdzieś –
do bram, pod które nawet światło nie dociera.

Może tam jest poezja, myślisz?
Tam, gdzie nikt nie zagląda.
Gdzie słowa łamią się
jak stare gałęzie pod ciężarem śniegu.
Gdzie myśli są tak ciche,
że boją się wyjść na głos.

Powtarzam te same gesty –
nie dlatego, że nie wiem, co robić,
ale dlatego, że tylko powtarzanie
trzyma mnie w całości.
Jak ćwiczenie, wiesz? Jak oddech,
co przypomina, że jeszcze żyję.

I wiesz, w tym wszystkim jest coś czułego –
to, jak dłoń kreśli kontur twarzy.
To, jak linia przerywa przeszłość.
To, jak mały znak mówi, cicho, prawie niesłyszalnie:
Jesteśmy. Naprawdę.

Rozumiesz teraz?


4 komentarze:

  1. Małgoś, prosto w serce i już na zawsze we mnie zostanie. Wezmę ten wiersz ze sobą dziś do pracowni, będę wycinać, a Twe słowa w głowie w segregatory, szuflady, te najbliższe do których sięgnąć bez trudu można, układać <3 Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że czujesz mój wiersz w taki sposób, i że słowa stają się częścią Twojego procesu twórczego. Miej dobry czas :)

      Usuń
  2. brudny błękit, to paradoks?
    a słowa pękające pod wpływem dotyku, to coś niezwykłego.
    lubisz obracać się w środowisku słów - nie pierwszy raz literki, albo słowa, choćby zamknięte w kamieniu są treścią Twoich poetyckich emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ‘Brudny błękit’ to dla mnie przestrzeń, w której błękit traci swoją pierwotną czystość, staje się czymś więcej, czymś, co ma swoją historię, ślady, może nie być idealnie przejrzyste, ale przez to nabiera głębi. Właśnie w tej ‘nieidealności’, w tym ‘brudzie’ dostrzegam artystyczną wolność. Błękit to przecież nie tylko kolor nieba, to spektrum możliwości, które można wykorzystać do wyrażenia emocji, które wykraczają poza tradycyjny porządek i choć paradoksalnie wywołuje pewne napięcie między dwoma przeciwstawnymi pojęciami. Daje to przestrzeń do refleksji nad tym, jak artysta może wybierać barwy w sposób wykraczający poza kanon, wykorzystując złożoność, nieczystość, pewną niejednoznaczność, która może być bardziej interesująca niż idealna harmonia.

      Usuń