środa, 17 maja 2023

Polaryzacja świata




Przyglądam się mieszkańcom Karaczi. Kobieta
zatrzymuje doświadczenia gestami. Bolą ją od tego dłonie,
głowa i przekształcone fragmenty doznań.
Przekombinowałaś - powiedziała Asma i zasyczała obco.

Doświadczenie zrodziło się ze zmysłów i świąt
wypisanych na kartkach kalendarza. Najjaśniejsza gwiazda
przywraca nadzieję. Tak mówię, chociaż od dawna nie wierzę
w obrzędy i w to, że można z mozaikowej układanki wyprosić coś
dla siebie. Coś ugrać. Można jedynie przegrać,

jak przegrywa się w państwa miasta.

Dla Asmy teraźniejszość
nie ma nic wspólnego z ramówką lokalnego radia.
Tłumaczę jej drogę do Moydrum Castle.
Nigdy nie słyszała o U2, chociaż zna na pamięć wiersz Yeatsa
o łabędziach. Łączy ich zieleń.

9 komentarzy:

  1. Margo, nigdy nie słyszałam tego określenia. "Biphilia" - toż to dla mnie! Natychmiast sprawdziłam, co to dokładnie jest.
    Dziękuję! Już wiem, jaki napis będzie na ścianie mojej pracowni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biofilia, Biophilia, Biophilie, Biofilie w sumie w wielu językach brzmi podobnie :* jesteśmy głęboko zakorzenione w naturze, milość, która łączy się w taki sposób, że nie sposób przejść obok zieleni bez zachwytu. Cieszę się, że to czujesz :)

      Usuń
  2. jestem biofilem Margo. kiedyś nie byłam aż takim, na co dzień, ciemne odosobnione sceny teatralne mnie dominowały ale i tak w domu było dużo kwiatów, warsztaty teatralne odbywały się na łąkach, w stodołach, podobnie jak ceramiczne. no i w końcu zamieszkałam na wsi. a projekt graficzny bardzo dobry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja Teatralna

      Usuń
    2. poznaję Cię bez podpisu :P życie jest przyjemne, kiedy człowiek jest bardziej uważny, więcej wie, rozumie.... dziękuje za dobre słowo.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy, ostatnio widziałam ogołocone drzewa z konarów, to samo ludzkie zło.

      Usuń
  4. Oby tylko ta cała biofilia nie ograniczała się do własnego wysoko ogrodzonego podwórka z napisem "własność prywatna, wstęp wzbroniony". Najpierw człowiek zniszczył środowisko naturalne, a potem stara się stworzyć, zaprojektować miejsce, w którym będzie czuć się dobrze i zdrowo. Pewnie, że każde działanie naprawcze jest cenne, ale może wcześniej przestańmy niszczyć jako ogół ludzkości to, co jeszcze mamy, bo to, co ja często widzę, bardziej przypomina nekrofilię, a nie umiłowanie życia. Mój sąsiad od 3 lat morduje pszczoły i nikt mu nie jest w stanie tego udowodnić.
    Piękny byłby świat, gdyby miłość do zieleni połączyła ludzi, ale to tylko marzenie.
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mordowanie pszczół.... to musi być zwyrodnialec, ogólnie to mam słabe zdanie o większości ludzi, wiesz jak jest. Pozdrawiam ciepłoo

      Usuń