korytarz wypełniony zdjęciami
wspomnieniami z niedzielnych spacerów
pomiędzy książkami przemyka mol a może pająk
ukrył się tam w starannie upiętych zasłonach
zamykane klamrami na amen
podróżowałam palcem nadając kształt fusom
opiewały przyszłość zapowiedź tajemnic
jakie los przynosił kiedy z kraciastą walizką opuszczałam dom
odprowadzały mnie chmary ptaków robiły sobie żarty kręciły
kółka dlatego wróciłam z kotami ale nikt ich nie dostrzega
jakby wypluwały słowa obok owinąwszy szczelnie
chronią się przed nocnymi głupstwami śnią o wielkich czynach
szczodrości złotych rybek miłosiernie zwracają ku mnie pyszczki
niecierpliwie figlują pomiędzy kwiatami po drugiej stronie
potrafią złapać moment blisko nadgarstka
Piękne słowa, a koty, których nikt nie widzi, są właśnie tymi najprawdziwszymi.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńi ja powtórzę:piękne słowa i dodam - piękna ryba :-)
OdpowiedzUsuńto byłam ja Teatralna )
UsuńMyślałam o tobie dodając ją tutaj. Uściski
UsuńWspaniale napisane <3 Dobrego tygodnia!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kingo, wzajemnie :)
UsuńNie mogę oderwać oczu od tej grafiki...
OdpowiedzUsuńPowstaje seria ryb :)
Usuń