czwartek, 17 lutego 2022

Epizod siedemdziesiąty czwarty






Pudłujesz za każdym razem, kiedy myślisz, że mnie uprzedzisz, zakłócisz moment, w którym siedzę w milczeniu lub szaleństwie. Przyznajesz, że trudno zaakceptować sferę umieszczoną tuż nad oknem. Normalnie, niemal chłodno dyskutujemy o przylądkach, wolnych miastach, lekkich ludziach zamyślonych albo pochłoniętych zagrożonymi słowami.

Intensywna woń torfu, deszczu, otchłani, która uruchamia się z każdym zatonięciem Ziemi, zawłaszczeniem oceanu, przecież dlatego ubolewamy nad każdym stopniem, ściętym drzewem, przerwanym życiem, wyschniętą rzeką, zatrutym zbożem. Lawina, zalew, zatrzęsienie, mnóstwo, burza, rzeka, ulewa, gąszcz, mnogość, masa, bezmiar, potop, pompa, nawałnica, natłok, strumień, wielka woda, ofensywa, duża ilość, ogrom, morze, potok, bogactwo, rozlew, nieskończoność, strugi. A przecież chodzi o nadmiar wody, słodkiej i ciepłej. Godne ubolewania.

5 komentarzy:

  1. piękny kolaż Margo. ubolewamy i i serca nam się rozpadaja na tysiące kawałków ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy świadkami Teatralna... we mnie jest oogromn smutku z tego powodu.

      Usuń
    2. czasami prześwituje mi zrozumienie dla samobójców.

      Usuń
    3. Niemoc, jest okropnym stanem.

      Usuń