poniedziałek, 15 listopada 2021

Z próby zapisu

 




W dzieciństwie,
w głowie rozkwitały psoty,
jakby rozum był poza mną, nie płakałam.

Z zagryzionego języka wypływały
ciężkie metale, a żelazne zasady zapisały się tuż
pod skórą, wtedy byłam ofiarą.

Biała podszewka poduszki przyjmowała sól,
ale zaraz po wyschnięciu
nadawałam imiona kształtom, wymyślnym potworom.

Postanowienia rodzą się z lęku,
cyzeluję ich formy literackie,
przewlekam przez kosmos, razem wokół orbity,
pomiędzy rzeczami i sprawami.

Błądzę blisko śmierci,
w zapomnieniu, w beznadziei,
na pograniczu myśli,
w kuglarskich sztuczkach nie z tego świata.

Wracam stamtąd naprawiona, z obrazami
przyszłości. Z muzyką, której 
nie przestałam słuchać.




9 komentarzy:

  1. Widzę na grafice krzyczącą twarz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden z lepszych Twoich tekstów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale to jak zawsze punkt widzenia :P wiesz o tym...

      Usuń
  3. przewleczona przez kosmos.... pomiędzy rzeczami i sprawami...
    dreszcz poczułam

    pozdrawiam serdecznie eM :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele rzeczy bierze się z lęku :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiersz i grafika wspaniale się uzupełniają.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przewlekam przez kosmos! Jak to na mnie działa.

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie dla odmiany urzekło wracanie naprawionej - z wizją przyszłości i dźwiękami przeszłości.

    OdpowiedzUsuń