Żyję w rozdwojeniu językowym. Po pewnym czasie zaciera się faktura rysunku liter, wszelkich notacji. W oparciu o punkty nadające im kształt, przerysowuję po swojemu gąszcz znaków. W myśl sztuki i zasad. Nabrałam pewnej odwagi. Dynamika kresek, krzyżyków i kółek. Później zapanuje symbioza. Po ułożeniu tego wszystkiego w jedynie mi dobrze znany system, zapanuje harmonia. Może to jest właśnie sposób na pozbycie się smutku. Zarejestrowałam się na szczepienie, czekam na SMS. Do tego czasu wypełnię się symbolami, po kokardę.
Harmonia - słowo klucz.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak :)
Usuńa kto artyści9e zabroni mić własną wizję i czy wszyscy muszą rozumieć? ważne, żeby artysta rozumiał.
OdpowiedzUsuńgeneralnie, nie powinniśmy się przy sztuce nudzić, to moja teoria, hehe
UsuńMam chwile, że męczą mnie słowa. Usuwam wtedy naklejki z płynów do mycia naczyń, z szamponów, nie chcę ich przypadkowo i bezmyślnie czytać.
OdpowiedzUsuńGdy ktoś do mnie mówi, wolę nie widzieć słów. Odwracają moją nieuwagę.
Aż tak???
Usuńja cały czas usuwam metki, etykiety, obwoluty... u mnie to już chyba mania.
UsuńNawet Twoja grafika/zdjęcie jest pełne smutku. Niech ta harmonia zapanuje jak najszybciej:)
OdpowiedzUsuńJa już szczepienie mam za sobą. Wczoraj wzięłam drugą dawkę.
Gratuluję, ja to już pragnę połączyć się z moim czipem :) mąż już nadaje :P
UsuńU mnie wszyscy w rodzinie już nadają. Dojdzie jak nic do zwarcia na łączach:):)
UsuńW poniedziałek mam modernę :) czyli czip ze stanów :P
Usuń