wtorek, 22 września 2020

Epizod pierwszy




W 2012 roku zaczęłam pisać serię epizodów, utknęłam w nich, ale postanowiłam wrócić i kontynuować, chociaż już w nieco innej formie. Dlatego zaczynam od początku.


Mówię do Paddy’ego, że nie chciałabym mówić o swojej pracy, o sobie. I patrzę na niego gdzieś obok, jakby nagle przestały wybuchać pomiędzy nami konflikty. Niestrudzenie podajemy sobie ręce, opowiadamy o całej tej hałastrze. I dociera do mnie rosyjskie pochodzenie tego słowa; banda; dzicz; hołota; horda; motłoch; sfora; szajka; tałałajstwo; tłuszcza; wataha; zgraja. Tyle o politykach, a może, aż tyle.


4 komentarze:

  1. macie wspólnego wroga hołote, hałastrę dzicz motłoch tłuszczę ... należy się ich bać. o czym mówią wszystkie rewolucje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całe szczęście, że jest Padyy:) pozdrawiam ciepło:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię słowa. Hałastra, tarapaty.. polityków nie lubię. Pozdrawiam serdecznie 😚

    OdpowiedzUsuń