Ziemia przepada. W słonej wodzie
skóra zblednie, później wyschnie,
przemieni się. Powiesz – życie ci spopielało,
rozeszło się wzdłuż i wszerz. Do śmierci
regulujemy zegarki, mówimy o nieskończoności,
godzimy kilka prac, mnóstwo zajęć jednocześnie.
Wzywamy imiona bogów, błahostek.
Owszem, z drugiej strony mogłam milczeć.
Oglądać seriale na Netfliksie
i spoglądać na kolejny dzień,
polityczne gadki, reguły.
Sporo w nich pustych dźwięków,
rozciągniętych fraz,
naprężonych łuków,
grzbietów. Straconego czasu.
Pięknie napisane❤
OdpowiedzUsuń❤
Usuńhmyy
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA straconego czasu najbardziej żal:(
OdpowiedzUsuńO tak, każdej sekundy...
Usuńnadchodzi czas seriali na netfliksie.... już za oknem szaro buro...
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie czas seriali się zakończył, zabieram się do prac szkolnych, wycinania w linoleum, drapania i malowania :)
UsuńMargo, oszalały poglądowo świat z ideologią teologiczną niech przepadnie. Ta daremność jest okropna. Boli mnie produkcja kolejnej warstwy skóry, do żywego dotyka jej brak. Co robić?
OdpowiedzUsuńIzolacja jakoś tak chyba dobrze się wpasowała w ten czas. Izoluję się, nie tylko z powodu pandemii :* może to jest sposób?
Usuń