wtorek, 30 czerwca 2020

Stelle Bianki Rolando



To była najprzyjemniejsza i najmocniejsza lektura w ostatnim czasie. Poetycka podróż. Każdy ma swój kosmos, ja też mam, teraz już tak. Napisałam niewielki szkic do kolejnego numeru eleWatora o tym, jak czytam gwiezdną podróż. Jestem trochę argonautką, podóż to moje życie.

Globula Boka

Kiedy stałam nocą w Odessie na plaży Morza Czarnego i wpatrywałam się w niebo, zastanawiałam, ile istnień pochłonęła czarna głębia. Czasami źle się z tym czuję, kiedy nie potrafię się oderwać, a może wyrwać z siebie wątków wyczytanych z książek, ludzi, ich historii, przeżyć. Jest taki wiersz Bianki Rolando „Argo"[1] o podróżującej w przestrzeni łodzi. Jest w zasadzie otwarciem gwiazdozbioru, przestworza, jego wspaniałości i nieskończoności. To czytanie przypomina mi jeszcze inny moment nad Morzem Korynckim rozpoznawanie gwiazd, wyobrażanie, jak się tworzyły, rodziły, układały. Zamysł poetki jest kierunkiem w czytaniu, ale wydaje mi się, że to też przyzwolenie, by w interpretacji skorzystać z własnego doświadczenia i pojemności umysłu, jaka tworzy się w człowieku dzięki obejrzanym obrazom, przeczytanym historiom, dotknięciom. To dodaje mi odwagi, by poszukiwać własnych odnośników. Podszeptuje, jak odkrywać tajemnicę, gwiazdozbiór po gwiazdozbiorze. W obrazach, rzeźbach, całym osobistym wachlarzu spotkań w muzyce i wszechświecie. Mam tych przeżyć ogrom, tak samo jak podróży w niezaliczone zakątki świata, wędrówek po muzeach, galeriach. Wpatrywanie się w obrazy, mozaiki na podłogach, malowidła na ścianach i wszędzie, dosłownie wszędzie, spoglądanie w gwiazdy. Odnajdywanie i nazywanie. Za każdym razem na nowo napływają do mnie znaczenia, fragmenty książek, publikacji. Bogactwo literackie nie tylko unaocznia, jak wciąż zbyt mało wiem, co inspiruje ludzi, czy wyłania się z antyku, a co pochodzi od zapachu, smaku czy w wchodzi w czystą fizykę. Ale akcentuję, że sztuka zawsze była dla mnie otwarciem, przejściem do kolejnego odczuwania. (...)


[1] Rolando, Bianka. Stelle. Biuro Literackie, Stronie Śląskie. Galeria Foksal, Warszawa 2019, str. 7.


Fragment wstępu. Pakuję pakiet ze zdjęciem i posyłam do redakcji. Taki ten mój świat ostatnio. Od terminu do terminu. 


1 komentarz:

  1. pragnę przestrzeni ale jednocześnie mnie przeraża. ale wszystko to a zwłaszcza krańcowe przeżywanie tworzy przecież całość obrazu. tak Twoja wrażliwość poetki jest imperatywem postrzegania świata. tego ci powinni wszyscy zazdrościć...i to cię najbardziej boli.

    OdpowiedzUsuń