środa, 28 sierpnia 2019

Bez skargi




Zasypiam godzinę przede tobą.
Budzisz mnie, zanim złapię resztki snów,
by nie wracać z powrotem na strych, 
do lewitacji.

Wypadki. 
Bolesne jak słowa roztrzaskane o podłogę. 
Odpryski. 
Skóra nasączona muzyką. 
Poranki. 

Są częścią niezwykłych opowieści. 
Z Gildą nawlekamy koraliki, przewlekamy przez kapelusze, 
obserwujemy sąsiadów, mijamy się z nimi w przejściu. 
Troszczymy się o trawniki na dwóch poziomach, 
hortensje, róże. Buja nasze kosze kwitnących poziomek. 
Chowamy skorupy w ziemi, 
pod krzakami. Patrzymy jak rosną.



6 komentarzy: