sobota, 13 lipca 2019

Spłonąć od spojrzeń




Kasi


Prawdziwe historie smakują
truskawkami, chyba że zbliża się lipiec.
Ktoś jest do kogoś podobny, przed czy po?

To jak przejście przez bramę Belfastu,
by spłonąć w protestanckiej dzielnicy.
Wyobraź sobie wagę chmur, liście herbaty
ukryte w ciele. Nie zawsze dym wskaże kierunek
buszowania wiatru.

Zostajemy w domu, pękają ściany,
mniej lub bardziej kruche. Tąpnięcia.
Po wszystkim, tłum przejdzie i pójdzie.
Przepłynie rzekę, muł osiądzie na twarzach.
Nie ma końca. Bo jak rozległy może być ból?

Spaliłam wiersz, za mocno pachniał tytoniem
z twoich książek.


lipiec 2014


2 komentarze: