Tak sprzątałam, że nie wiem, gdzie położyłam pudełko z kredkami. Na końcu każdej zapamiętanej myśli staram się zawiązać supełek, ale co z tego, kiedy jest ich zbyt wiele? Leżą w domu, znajdą się, jak zawsze. Oczywiście, że mam za dużo rzeczy, ale najbardziej, brakuje mi jednak warsztatu, którego nie musiałabym sprzątać od gości do gości. Rozłożyłam się z malowaniem w jadalni, ale myślę, że przy następnych wizytach zostanę już z tymi wszystkimi patyczkami na stole. Pierwsza zima od dawien dawna, która aż tak mocno mi nie doskwiera, ale i czasu mam jakby mniej, to się pewnikiem przekłada na wszystkie maski, opatulanie ciała, świetlne przyswajanie i zręczne deklarowanie - byle do wiosny.
czwartek, 10 stycznia 2019
Więc tak to
Tak sprzątałam, że nie wiem, gdzie położyłam pudełko z kredkami. Na końcu każdej zapamiętanej myśli staram się zawiązać supełek, ale co z tego, kiedy jest ich zbyt wiele? Leżą w domu, znajdą się, jak zawsze. Oczywiście, że mam za dużo rzeczy, ale najbardziej, brakuje mi jednak warsztatu, którego nie musiałabym sprzątać od gości do gości. Rozłożyłam się z malowaniem w jadalni, ale myślę, że przy następnych wizytach zostanę już z tymi wszystkimi patyczkami na stole. Pierwsza zima od dawien dawna, która aż tak mocno mi nie doskwiera, ale i czasu mam jakby mniej, to się pewnikiem przekłada na wszystkie maski, opatulanie ciała, świetlne przyswajanie i zręczne deklarowanie - byle do wiosny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podobno należy być zawsze w ruchu, bo tylko wtedy nie dopuszcza się do siebie ciemnych myśli. W tym szaleństwie jest metoda, tylko jak to zrobić, kiedy nie ma się sił, by ruszyć. Kredki się znajdą, pewnie w najmniej spodziewanym momencie i miejscu. Ściskam.
OdpowiedzUsuńSzukałam 'na Jandę' i znalazłam :) cały miesiąc byłam w miejscu, ale możliwe, że natura mi odpuściła :) lekuchno.
UsuńBrawo! Jeśli natura Ci odpuściła to znak, że żyjesz z nią w zgodzie. Podobno. :)
UsuńCoś w tym jest :)
UsuńNie masz za dużo rzeczy tylko za mało miejsca :)
OdpowiedzUsuńRozumiesz mnie, to dobrze :)
UsuńDla mnie ta zima też jest wyjątkowo łaskawa. Może dlatego, że jest... zimą?
OdpowiedzUsuńJeśli zgubię akurat kredki, to muszę szukać do skutku, bo tracę poczucie bezpieczeństwa.
Pozdrawiam ��
No właśnie, szukałam do skutku, z przerwą na notatkę. Nie nie, gdyby tutaj zima, była zimą, nie wyszłabym pewnie z domu.
Usuń... nie martw się niektórzy mieli dwa gigantyczne remonty a wcześniej kilka przeprowadzek i nie pamiętają gdzie są książki płyty... aktualnie...pamiętam gdzie były dwa mieszkania temu a teraz nie pamiętam...
OdpowiedzUsuńCzy Ty się też przeprowadziłaś Margo?
Nie, ale sprzątam skutecznie :) ale jak poszukasz to pewnie znajdziesz, płyty, książki...
Usuńzręcznie opisane. A treści w opisie,- musiałam dwa razy przeczytać :D
OdpowiedzUsuń:) tak bywa
Usuńa ja mam miejsce na warszatat i kilka lat temu jeszcze z niego korzystałam, coś malowałam, coś naklejałam etc. lecz zawsze nie do końca chciałam w nim przebywać, bo o ile dobrze mieć wszystko w kontrolowanym nieładzie i właśnie nie chować, gdy ktoś przychodzi, o tyle nie cierpię siedzieć sama :( I tak wszystko przynoszę tu, gdzie nie powinno być :( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja mogę być sama, wręcz wolę... ale każdy jest inny :* uściski
UsuńJa zaś chcę zimę i w ogóle nie spieszno mi do wiosny. hehe Ależ ze mnie dziwoląg. ;D No ale ja zawsze kochałam zimno i nawet stawy mi nie dokuczają zimą, a latem. hehe Kredki się znajdą, pewnie są w mega oczywistym miejscu. To ja życzę, byś w przyszłości miała swój warsztat i to wymarzony. :) Zdjęcia mnie zachwyciło, ideał. Pozdrawiam bardzo serdecznie. :***
OdpowiedzUsuńZnalazły się bardzo szybko :) dziękuję i życzę Ci zimy, jaką lubisz :)
Usuń