Mam straszną ochotę na kanapkę z serkiem mascarpone i dżemem truskawkowym, ale ciągle coś staje mi na drodze, jakaś parówka, kanapka z szynką. Wciąż myślę o tej pierwszej. Uporczywa potrzeba z tyłu głowy, i tak ją przeganiam. Nęci, swędzi. Nie mogę się jej pozbyć. To idę zjem ciastko.
hmmm mascarpone hmmm dżem hmmmm kanapka hmmmm ciastko ech
OdpowiedzUsuńz tego zestawu mogę tylko chleb ))))) żytni do 50 gramów
Pieczywo bezglutenowe, córka ma celiakię :)
UsuńZrobię Ci 😊
OdpowiedzUsuńMojej córce :) proszę :P
Usuń☺
Usuńnastępne pokolenie w drodze. czas upływa....
OdpowiedzUsuńJestem szczęściarą, że mogę się temu przyglądać :*
Usuńmasz rację, też mam moich blisko na sasiednim osiedlu, szesnastomiesieczny maluch doskonale sie z nami bawi, bo nas zna :D
UsuńWspaniale :)
UsuńMłodego wysypało .... jama ustna lekko i dookoła ust. o szóstej rodzice pobudki robili....
Usuńdo osiemnastej
A może po prostu zjedz tę kanapkę, to zapomnisz, że w ogóle jej chciałaś?
OdpowiedzUsuń:)
Usuńżebyś wiedziała jak mi się śni po nocach kiełbasa :D ale jestem twarda
OdpowiedzUsuńMnie się nie śni, na szczęście, ale wiesz, jak to jest z kobietami w ciąży, wsłuchuję się w jej głos :*
Usuńpiękne zdjęcie❤
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAleż pięknie...:-) Oczekiwanie...a ja w tym błogosławionym stanie to głównie kapustę kiszoną, zapijaną miętą, rumiankiem i zagryzaną rzeżuchą. A ja niedługo będę miała córkę. Chyba fajnie jest mieć córkę:-) Może jej kiedyś zrobię kanapkę z rzeżuchą...już się nie mogę doczekać!
OdpowiedzUsuńGratuluję :) ja mojej ciężarnej córce, przygotowuję wszystko na co ma ochotę. Trzymam kciuki za Was :) i kanapki z rzeżuchą.
UsuńBłogosławiona dostępność wszystkiego :) Nam pozostawał jedynie kiszony ogórek.
OdpowiedzUsuńA córce niech się dobrze darzy :)
Albo śledź, śledź mnie ścigał w ciąży.
UsuńA ja w ciazy nie mialam zadnych "apetytów" ale za to teraz - wypisz wymaluj tak wlasnie jak powyzej :)))
OdpowiedzUsuńMnie się udziela, serio.
UsuńMałgosiu rozbawiłaś mnie:). Ja jak byłam w ciąży u siostry w Hamburgu jadłam przepyszne bułeczki z kawałkami czekolady. Po 2 m-cach w Polsce nagle dostałam takiej zachcianki na nie ,że myślałam ,że jak jej nie zjem to w obłęd wpadnę.Nie mogłam na niczym innym się skupić,nic mnie nie cieszyło tylko ten smak bułeczek na koniuszku języka był. Mój mąż jeździł po całym mieście i szukał przynajmniej podobnych bułek, nie było kupił jakieś bułeczki maślane z czekoladą,marny substytut,ale coś mi tam pomogło nie oszaleć:)
OdpowiedzUsuńTak, to niezłe szaleństwo i jaka miłość, pasja...
Usuń