czwartek, 26 lipca 2018

Rysa





(...) Lśniące krople, mokre kamienie, dolmeny. Masz to, co sobie wyśniłaś. Ostry zapach mydlarni, słodki z fabryki czekolady. Niewiarygodne, że musiałam w to uwierzyć. Pamiętam, jak się zwijała w metaforę. Odwijała i topiła w oceanie. Czy ze mną jest coś nie tak, że się nad tym zastanawiam?!


9 komentarzy:

  1. Zdjęcia Wspaniałe - nie mogę oderwać od nich oczu... Cała Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobrze :) tak, oczarował mnie Poznań zielenią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię i zieleń i Poznań:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia. Esencjonalne pisanie. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Paproć zwija się w metaforę, gdy patrzy się na jej wzrost od tyłu. Wielka zielona płachta liścia kurczy się w sobie i nagle staje się zwiniętym bąbelkiem...

    OdpowiedzUsuń