(...) Lśniące krople, mokre kamienie, dolmeny. Masz to, co sobie wyśniłaś. Ostry zapach mydlarni, słodki z fabryki czekolady. Niewiarygodne, że musiałam w to uwierzyć. Pamiętam, jak się zwijała w metaforę. Odwijała i topiła w oceanie. Czy ze mną jest coś nie tak, że się nad tym zastanawiam?!
Zdjęcia Wspaniałe - nie mogę oderwać od nich oczu... Cała Ty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję MM:*
UsuńTo dobrze :) tak, oczarował mnie Poznań zielenią.
OdpowiedzUsuńLubię i zieleń i Poznań:)
OdpowiedzUsuń:) fajnie było
UsuńŚwietne zdjęcia. Esencjonalne pisanie. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńProszę :)
UsuńPaproć zwija się w metaforę, gdy patrzy się na jej wzrost od tyłu. Wielka zielona płachta liścia kurczy się w sobie i nagle staje się zwiniętym bąbelkiem...
OdpowiedzUsuńIdealny bąbelek :*
Usuń