Andrzej Saramonowicz wydał niedawno Pokraj. Pisze się o niej (książce) dużo i dobrze, sprawdzę. Dzięki Kindle biorę w podróż do Polski mnóstwo powieści. A tutaj gna Hector. Łamie drzewa, rozrywa różom płatki, kalie niestety też porozrywał. Huragany mają to do siebie, że nie mamy głosu, robią co chcą.
W podróż do Polski? Cóż, Hektora może tu nie ma, za to inne spustoszenia. 😬
OdpowiedzUsuńTrochę przeraża mnie upał:*
UsuńDaj znać jak Ci się podoba "Pokraj". Kto się nie boi huraganu i upałom da radę 😊
OdpowiedzUsuńHuragany są zdecydowanie lżejsze niż upały :) fragmenty Pokraju są świetne, ale ja mam specyficzny gust :)
UsuńHektora współczuję, wiatr budzi we mnie jakieś niepokojące uczucia i strach...sprowadza wewnętrzne drżenie.
OdpowiedzUsuńLubię wiatr, szkoda tylko moich kwiatów :*
Usuńa o Pokraju mówił sam Saramonowicz w Drugim śniadaniu mistrzów, brzmi ciekawie )
OdpowiedzUsuńDlatego kupiłam :)
Usuń