Jeżeli chodzi o bakterie, to straciłam wszystkie zdjęcia oprócz jednego. Uchowało się na drugiej karcie pamięci. Nie wiem, jak do tego doszło, ale nacisnęłam jakiś przycisk i zanim się zorientowałam, wszystkie przepadły. Bakterie. Okrągłe, purpurowe, żółte, czarne, w koloniach, pojedyncze i w poprzek, podłużne i pęczniejące. Zjawiskowe pod mikroskopem, i takie tam. Cóż mogę napisać. Laboratorium daje mnóstwo tematów do rozmów. Poniżej zdjęcia z innych zajęć.
Mikrobiologia życia :-) Kolby, płytki petriego, autoklawy - z tym kojarzę mamę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię być tak mile zaskakiwana zdjęciami, buziaki :-)
Cieszy mnie Twoja reakcja :) bardzo.
UsuńPowrót do przeszłości... :-)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie nadaję się na reporterkę :P
UsuńA szalki na pierwszym zdjęciu wyglądają jak ślubne obrączki :-)
Usuńo proszę, muszę spojrzeć z dystansu na to zdjęcie :)
UsuńPierwszy rok na studiach <3 Wróciłabym jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuń:) tak, ludzie tłumaczyli mi, laboratoria to magia. Uwierzyłam na słowo. :)
UsuńOch, eM! Coś przegapiłam :( Studiujesz mikrobiologię, biotechnologię, medycynę, a może inżynierię sanitarną i wodną ???? Ale fajnie :D
OdpowiedzUsuńUściśnień krocie ślę :)
Wyobraź sobie, że nic z tych rzeczy :) graphic design :)
UsuńAaaaaa, to jeszcze ciekawsze :D
UsuńSzkoda zdjęć bakterii, ale te inne też bardzo ciekawe... Laboratorium to nie byłoby moje ulubione miejsce ;)
OdpowiedzUsuńBakterie, szczególnie te pinkowe, były oszałamiające :P
Usuńobożeeeee drogi, co to?? W lab jest coś przyciągającego i odpychającego... ale krew mięso brrrrr
OdpowiedzUsuńTeatralna
No właśnie, też tak miałam i dobrze, że stałam za obiektywem, to był dobry dystans :)
UsuńRozwaliłaś mnie tymi zdjęciami. Czegoś takiego jeszcze nigdy nie spotkałam na żadnym blogu.
OdpowiedzUsuńPozytywnie :D
:)
Usuń