Szukałam w plikach, tu i tam. Jakiś wiersz, tekst, coś, by się przypomnieć, utwierdzić, zapamiętać. I tak, to już było, było i było. Tamto też było. Niezdarność w pisaniu, jakaś naiwność, że to jest ważne, że coś tam zostanie. Kto wie, może jestem zbyt śmiała, z tych wyrywnych, a może jednak niezbyt uważna, dziwaczna w tym wszystkim. Mimo że wybieram czarne kolory, wciąż ludzie uśmiechają się do mnie. Popycham się w kolejną manię, obsesję. Oczywiście towarzyszą mi wątpliwości, jakiś podszyty irracjonalny strach. Próbuję się osadzić w sobie. Jakoś to będzie.
Irracjonalny strach podszywa nie tylko Ciebie, Małgosiu...
OdpowiedzUsuńNiby wiem, ale to nic nie zmienia...
Usuńw kupie raźnej ale nic nie zmienia ...
Usuńale można chociaż pogawędzić, odkleić się na kilka chwil :)
UsuńI w dodatku ten podszyty irracjonalny strach raczej nigdy nie mija, trzeba się jakoś z nim ułożyć.
OdpowiedzUsuńBardzo niewygodne jest to układanie :) uściki
UsuńJakoś to będzie:)
OdpowiedzUsuńAno :) wzdycham
Usuńnie mogę szukać w plikach!. Komórka... i prośba: przywróć jej ustawienia fabryczne, bo wszystko się zacina...----- ale wiesz, że wszystko Ci zniknie? pozostaną tylko ustawienia fabryczne???
OdpowiedzUsuńSpokojnie, tylko spokojnie :*
Usuńbyłam już przygotowana na ten krok.... w duszy też. Straszne to nasze przyzwyczajenie do tego nowoczesnego przedmiotu....
Usuń