piątek, 6 kwietnia 2018

Określenia

 


W zetknięciu z ludźmi zawsze przypominam jeża.
Rozmaitość kojarzy mi się z niczym. Biorąc pod uwagę formuły,
mianowniki i życie z treścią. Coś, co buja, usypia, skąpi światła.
Włamuje się w anatomię głowy, wydziera z dłoni reprodukcje,
modele ulepione na potrzeby wiersza. Burzy spokój.

Nie potrafię wypowiedzieć dni. Przeżuwam. Konfrontujemy dykcje,
tak bardzo różnimy się od gości przychodzących na proszony obiad.
To trochę tak, jakby wydelikatniać dzikie zwierzęta i wmawiać dzieciom,
że nie ugryzą. Utrwalamy uwagę, próżność, serię przekleństw –
są nieco grubiańskie i zasobne w bylejakość.

Możliwe, że wychodzę z osłabienia. Z rozpędu. Albo nie jestem
wystarczająco kolorowa i sprowadzam okamgnienie do tragedii, rozpaczy.
Odnawiam się w wietrze, w układzie wstrząsów, w intonacji, co budzi
ptaki do śpiewu. Wybudza nas ze snu, z tego stanu
przywiązanego do dziwactw. Z niedowierzania i perspektywy ulic.
Zbiegają się po drugiej stronie, tuż za igłami, które stępiam. 
 
 

10 komentarzy:

  1. Ja również przypominam jeża. Z tego nawet urodziło się pewne logo, które nieco zmodyfikowane, jest dziś używane przez męża jako logo przy projektach gier planszowych. Bardzo podoba mi się taki mocny i jednoznaczny wstęp do tekstu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no masz rację, wiersz to nie jest, wciąż mnie punktujesz, ale przyjmuję z pokorą. Ale niech już zostanie. Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Chyba każdy chociaż czasami uważa się za jeża. A rzadko kto umie o tym tak pisać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to niestety nagminne, ale pracuję nad tym :* uściski i dziękuję Monika, wciąż się uczę.

      Usuń
  3. Ja tak bardzo różnię się od gości przychodzących na proszony obiad. Jestem gospodynią, kolce miękko układam więc po sobie. Nastroszę się potem na wietrze, z ulgą. Tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) https://www.youtube.com/watch?v=goN-AvzTG_U

      uściski posyłam i uśmiechy

      Usuń
  4. nie przypominam jeża!!!!

    jestem jeżem! tylko mój mały wnuk potrafi przenikać przez pancerz. jego to nie dotyczy. te igły dla niego nie istnieją. nie wie co to jeż, więc przytula się szybko! mocno! wyraziście! ja jestem jego, mnie zna, należę do jego świata!


    prawdziwe życie zna ból, bariery, codzienność, wrogość


    mnie boli! bo to ja nie wiem, czy chcę ze wszystkimi tak fałszywie, przymilnie rozmawiać...

    OdpowiedzUsuń