Wobec zwykłych dni, z niczego, siedzę i nic nie robię. Jeszcze pobędę tu sobie w wewnętrznej chorobie. Częściowo już się wyspałam, wyprężyłam i naciągnęłam. Częściowo. Bo w moim wieku, całościowo, to najsensowniejsze określenie. W zasadzie, to przez wszystkie lata ziemskie, niewiele się zmienia. Domy wariatów, naciski, gotowe formy promowane przez domu kultury, stowarzyszenia, sytuacje sprowadzane do mianownika i interpretowane przez głosy z głębi, takie arcysubtelne i przerośnięte. Próżność, zwężenie widzenia, jakieś promocje, pytania. Wprowadzić jeszcze większy zamęt. Och ta nowoczesność, ten styl konwenansu i puszenia się w sztucznym tweedzie. Ślepe poruszenie, rozwiązywanie zagadnień, wstęp do niczego.
Hmmm...jakbyś mnie czytała Małgorzato:-)
OdpowiedzUsuńOd dawna twierdzę żeśmy siostry 🦏❤️
UsuńMyślę za dużo. Widzę za dużo. Słyszę za dużo - to moje ostatnie przemyślenia...
OdpowiedzUsuńRelaksuj się Kalino ❤️ Odwracaj głowę 👹
UsuńNasza głowa jest wspólna. Generuje te same myśli. Tylko ja od półtora miesiąca nie mam siły nawet na to, by je zapisać. Nie gadam już nawet do siebie. Znów.
OdpowiedzUsuńZaspisuję, bo w moim przypadku moze być tak, że zapomnę jak to się robi 🙊
UsuńU mnie ten stan nazywa się wtorkiem. Zazwyczaj.
OdpowiedzUsuńCzekaj czeka, aaa dzisiaj jest czwartek 🦏 mam jeszcze tydzień z okładem wolnego, więc wszystkie doby są takie same 😍
UsuńCo za głębia słów. Ech...ja to nie pasuję do nowoczesności. Czasami chciałabym uciec daleko od tego wszystkiego. Mam nadzieję, że znajdę swoje miejsce na ziemi. :) Bardzo fajny, szczery i pełen głębi post. Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńRumienię się. Wczoraj przyjaciółka napisała do mnie: dużo piszesz Małgoś.
UsuńZrobiło mi się głupio, bo właśnie niewiele piszę co tam u mnie aktualnie, tylko przepisuję stare teksty, naprawiam je i oddaję do użytku, czasami tylko skomentuję, co tam mnie dotknęło w życiu. Wczoraj po tym jej stwierdzeniu postawiłam się do pionu, bo w końcu żadnej bezgraniczności nie można wiecznie ulegać. Wróciłam, jak należy. Dziękuję za wyrozumiałość Agnieszko. Uściski
Mi też wiruje w głowie i się chcę okopać tam, gdzie jest ciepło, miło i bezpiecznie. Gdzie to jest? Nie wiem jeszcze.
OdpowiedzUsuńPodobno w Portugalii, jest przyjemnie, nawet zimową porą.
Usuńciekawa forma na płótnie bardzo. jakoś tak smutno się zrobiło
OdpowiedzUsuńTo rożek z mojej pracy do portfolio, takie tam próby akrylem. Nie smuć się.
Usuń