piątek, 17 listopada 2017

Skłonności



Słaba kondycja, przestawione litery,
zdania. Odsłaniają siatkówkę oka, mięśnie,
tracę kontrolę. Tik-tik.
Później łkam kilka godzin, kołysząc się na boki.
Pętelki na wyprutych nitkach, supełki. Rano
torfowiska ciągną się do lasu, pod górę.

Pomarszczona zieleń udaje liście, a w nich wyblakłe
odbicie, echo gdzieś ponad. Dzwonek telefonu.
Prawdziwy ciężar. Sterczące włosy,
wrzosy od wiatru roznoszą kwiaty w zakamarki nocy.
Dłonie wypełnione miękką skórą, pamięcią ust, ciała.
Twardnieją i rodzą się na nowo.

Z kołysanek, zapisanych poematów. Ze słowników, idiomów,
pokręconych sentencji, pomyłek. Później podkreślam
słowa na kursie z literatury angielskiej. Znam już wszystkie
nazwiska z pisemek. Zakłócają dzień, mylą tropy.
Wiatr od Morza Irlandzkiego robi swoje. Żyję zuchwale
i – mimo skurczów – tańczę. Pokonuję codzienny opór.

z tomu Pierwsze wspomnienie wielkiego głodu - klik

17 komentarzy:

  1. Podoba mi się to "pokonuję codzienny opór". Otwiera na działanie, wychodzi ponad skłonności. I jakoś pociesza, że tak właśnie trzeba i nie tylko ja tak muszę mieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie to wyzwanie... wchodzenie i wychodzenie, czasami udaje nam się przystanąć, wyszeptać kilka słów, bez odpowiedzi. Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  2. Ciężar. Tak to czuję. Wieki ciężar.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życie, które trzeba wbrew wszystkiemu przeżyć.
    Maria

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym Cię zobaczyć w tańcu. Cmokas

    OdpowiedzUsuń
  5. "żyję zuchwale i - mimo skurczów - tańczę",
    Ależ mi się to podoba! Esencja nie jednego zycia. Słowo - zuchwale - rezonuje jak grzmot majowej burzy.
    I tyle w tym obrazów. Dałaś mi kopa chyba do rana.
    Jutro stawiasz mi kawę koło południa, bo wcześniej nie wstanę. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  6. czy w polsce byloby nam lepiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce? Mnie pewnie tak, wszędzie tam, gdzie są moi bliscy czuję się bezpiecznie i dobrze.

      Usuń
  7. i ja pokonuję ... czy on jest prawdziwy: ten codzienny opór?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kawa była aksamitna,jak mgła o tej porze :)

    OdpowiedzUsuń