Męczą mnie zawracające wiatry, zima i noc. Nie dojrzewa,
nie drzemie. Numerowane owce coś znaczą. Możesz płakać,
śmiać się, są i są. A może ich nie ma, kiedy długo patrzysz
w okno. Hipnotyzujesz pożegnania, dlatego obserwuję, czy przeciskają się
przez drzwi. Okiennice w kolorze kości.
Pytają, ile klatek na minutę widzisz
tuż po siódmej rano. Do drugiego rozdziału zdążysz wyrysować figury,
mentalność niskich chłopców. Ich kompleksy, tęsknotę za wzrostem
trawy na Żelaznych Górach. Chcę, abyś była miła, miękka i więcej nie pytała
o czerwone wino. Nie drżała, gdy podchmielona zanucę filmową melodię.
Wszystko jest easy. Dni i noce, zbiór esejów Heaneya, przekład żywy
lub martwy. Rzeczy używane zaraz po wyjeździe. Ciche rozmowy,
wycieczki w głąb siebie. Spieranie się o wszystko, szczypanie nocą,
zajadłość, z jaką przeglądamy zdjęcia.
Wciąż tu jestem. Pod warstwą metafizycznego szczęścia,
z płodami, pozycją społeczną. Zamykamy okiennice.
Pijemy wino z Ewą. Ani słowa o nauczaniu, zrywamy z artystami,
z ich stosunkiem do objawień.
Margo numerowane owce mnie przerażaja, przyznam sie zwłaszcza ta czerwona farba i tylko mam nadzieję, że te numery...te numery nie znacza niczego ostatecznego dla tych owiec...
OdpowiedzUsuńNumery oznaczają kolejność w stadzie, ale wydaje mi się, że to jednak jest jakiś absurdalny pomysł hodowcy, bo owce są czipowane, więc te kolory, numery, to jakiś kod, którego nie rozumiem. W każdym kraju są dziwni ludzie.
OdpowiedzUsuńNumerowane owce mogę ustawiać się jedna obok drugiej i w ten sposób przekazują zaszyfrowane wiadomości.
OdpowiedzUsuńI dobrze, że jesteś, M.
Muszę uchwycić ten moment jak się ustawiają, bo to musi być piękne ujęcie :)
Usuńuściski Kalino :* buziaki ciepłe i moc wzajemności.
W ciemnosci uzywa sie morsa (latarka) a w dzien barana? ;)
UsuńJest taki człowiek, który krytykuje większość zdjęć, które ogląda, czy to zdrowe, myślę, że nie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :*
najpierw przeczytałam, ze togrzeczność...
OdpowiedzUsuń