Kiedy Aleksandra zapytała, czy odpowiem na kilka pytań, wahałam się, bo to chyba naturalne. Z odpowiadaniem na pytania zawsze mam ten sam kłopot, dlatego wolę pytać niż być pytaną. Rozmowa dostępna jest na blogu Oli - klik
Aleksandra Urbańczyk: Zanim zajmiemy się Twoją twórczością i działalnością, muszę zapytać o Twoją definicję artysty.
Małgorzata Południak: W sztuce współczesnej definicje są złudzeniem. Możliwe, że bycie artystą również jest złudzeniem. A tak poważnie, nie wiem nic o definicjach. Jednak wydaje mi się, że bycie indywidualistą, kimś, kto nie zmienia poglądów w zależności od tego, skąd wieje wiatr, daje poczucie odrębności. Odrębność może być punktem wyjścia do bycia artystą. W tworzeniu artysta jest sam. On i jego dzieło. Reszta to ozdobniki, karmienie ego, udawanie. Sztuka bierze się z niechęci, z obsesji, z tego, czego ludziom ubywa. R.G. Collingwood w książce The Principles of Art wyjaśnia różnicę, pomiędzy sztuką, a rzemiosłem. Oczywiście filozofia jest tylko nośnikiem twierdzeń i udowadnianiem teorii. Dzięki temu, że każdy z nas pełni swoją funkcję w życiu, zwyczajnie mamy zajęcie i decydujemy o tym, co jest dla nas ważne, a co nie. Kiedyś brałam wszystko do siebie i rozkładałam na drobne, bo jestem The Highly Sensitive Person (w angielskim lubię nieskomplikowaną mnogość odpowiednich określeń emocjonalności). Dzisiaj nie myślę już o tym jak buntownik, pozwalam sobie zwyczajnie być. Wypełniają mnie wątpliwości, dlatego chętnie czytam, co mają do powiedzenia ludzie związani ze sztuką. Collingwood napisał, że „początkiem tworzenia wiersza jest doznanie poety, wymagające wyrażenia w formie wiersza. Jednakże uznawanie nienapisanego wiersza za cel, a techniki poety za środek jest fałszywe. Wynikałoby z niego bowiem, że poeta, zanim napisze wiersz, już wie, jak on ma wyglądać, tak jak stolarz wie, jak będzie wyglądał stół, który zamierza wykonać. Tak zawsze jest z rzemieślnikiem. Tak się również dzieje w wypadku artystów, których dzieło sztuki jest zarazem dziełem rzemiosła. Jednak absolutnie nie sprawdza się to w przypadku tych artystów, których dzieło nie jest rzemiosłem, takich jak poeta improwizujący swoje strofy, rzeźbiarz bawiący się gliną i tym podobni. W takich wypadkach (które mimo wszystko są przykładami sztuki, choć na skromnym poziomie) artysta nie wie, czym jest doznanie domagające się wyrażenia, dopóki nie zostanie wyrażone. To, co chcę powiedzieć, nie tkwi w nim jako cel, dla którego trzeba znaleźć odpowiednie środki. Staje się to dla niego jasne dopiero wtedy, kiedy kształtu nabierze wiersz w jego umyśle lub glina pod jego palcami”[1]. Dlatego tak wielu wokół nas rzemieślników, a nie artystów. Kiedy człowiek jest zupełnie sam i potrafi owo pragnienie wynikające z obsesji wyrazić, wtedy według mnie rozpoczyna się proces twórczy. Myślę, że odrzuciwszy wszystko, czego się w życiu nauczyliśmy, jesteśmy w stanie pojąć istotę artyzmu i być artystą.- czytaj dalej klik
Małgorzata Południak: W sztuce współczesnej definicje są złudzeniem. Możliwe, że bycie artystą również jest złudzeniem. A tak poważnie, nie wiem nic o definicjach. Jednak wydaje mi się, że bycie indywidualistą, kimś, kto nie zmienia poglądów w zależności od tego, skąd wieje wiatr, daje poczucie odrębności. Odrębność może być punktem wyjścia do bycia artystą. W tworzeniu artysta jest sam. On i jego dzieło. Reszta to ozdobniki, karmienie ego, udawanie. Sztuka bierze się z niechęci, z obsesji, z tego, czego ludziom ubywa. R.G. Collingwood w książce The Principles of Art wyjaśnia różnicę, pomiędzy sztuką, a rzemiosłem. Oczywiście filozofia jest tylko nośnikiem twierdzeń i udowadnianiem teorii. Dzięki temu, że każdy z nas pełni swoją funkcję w życiu, zwyczajnie mamy zajęcie i decydujemy o tym, co jest dla nas ważne, a co nie. Kiedyś brałam wszystko do siebie i rozkładałam na drobne, bo jestem The Highly Sensitive Person (w angielskim lubię nieskomplikowaną mnogość odpowiednich określeń emocjonalności). Dzisiaj nie myślę już o tym jak buntownik, pozwalam sobie zwyczajnie być. Wypełniają mnie wątpliwości, dlatego chętnie czytam, co mają do powiedzenia ludzie związani ze sztuką. Collingwood napisał, że „początkiem tworzenia wiersza jest doznanie poety, wymagające wyrażenia w formie wiersza. Jednakże uznawanie nienapisanego wiersza za cel, a techniki poety za środek jest fałszywe. Wynikałoby z niego bowiem, że poeta, zanim napisze wiersz, już wie, jak on ma wyglądać, tak jak stolarz wie, jak będzie wyglądał stół, który zamierza wykonać. Tak zawsze jest z rzemieślnikiem. Tak się również dzieje w wypadku artystów, których dzieło sztuki jest zarazem dziełem rzemiosła. Jednak absolutnie nie sprawdza się to w przypadku tych artystów, których dzieło nie jest rzemiosłem, takich jak poeta improwizujący swoje strofy, rzeźbiarz bawiący się gliną i tym podobni. W takich wypadkach (które mimo wszystko są przykładami sztuki, choć na skromnym poziomie) artysta nie wie, czym jest doznanie domagające się wyrażenia, dopóki nie zostanie wyrażone. To, co chcę powiedzieć, nie tkwi w nim jako cel, dla którego trzeba znaleźć odpowiednie środki. Staje się to dla niego jasne dopiero wtedy, kiedy kształtu nabierze wiersz w jego umyśle lub glina pod jego palcami”[1]. Dlatego tak wielu wokół nas rzemieślników, a nie artystów. Kiedy człowiek jest zupełnie sam i potrafi owo pragnienie wynikające z obsesji wyrazić, wtedy według mnie rozpoczyna się proces twórczy. Myślę, że odrzuciwszy wszystko, czego się w życiu nauczyliśmy, jesteśmy w stanie pojąć istotę artyzmu i być artystą.- czytaj dalej klik
Fajnie, że się zdecydowałaś odpowiedzieć, przeczytałam z uwagą i przyjemnością:)
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiam
UsuńPrzeczytałam, ale nie napiszę od razu, bo myślę...
OdpowiedzUsuńNo wiem, wiem :)
Usuńbylam ciekawa co masz do powiedzenia ;) i nagle twoj obraz, ktory mialam w glowie jest inny... ot slowa potrafia duzo zmienic
OdpowiedzUsuńNie wiem jaki miałaś obraz w głowie i jaki masz teraz. :)
OdpowiedzUsuńZostawiłem tam, po przeczytaniu całości, słow kilka.
OdpowiedzUsuńWieczornie!
m.
Pozdrawiam Marku i dziękuję za Twój czas :)
OdpowiedzUsuń