Dotykam to miejsce. Poparzone pokrzywą. Zaledwie muśnięciem.
Obszar wyraźnie różni się od reszty pamięci. Ciało,
które nie przeszkadza jest jak naoczny świadek.
Stoi i wypełnia się orzeszkami. Nastrojowo rozrzuca łupiny.
Wyobrażona przez czytelników charakterystyka
nie pasuje do złocistych włosów, loków
spływających na muślinową skórę. Wypowiadane słowa
spadają i znikają, zawieruszone lub pominięte.
Wyuczone postawy. Uproszczone, by idealnie wpasowały się
we właściwą historię. Wiesz, czego oczekujesz od podróżnika,
a czego od siostry i brata czy dzieci mówiących w górnych rejestrach.
Światło, cienie, to co nucimy, żeby ukołysać się do snu.
W mieście wspomnień. Przybliżeń i gdzie nogi poniosą.
W czterech ścianach w bieli. W rytmie gestów adorowanych
albo zwykłych uproszczeń, od których sensy nadawane życiu
nie wypełniają przestrzeni tuż nad językiem.
I stoję pomiędzy scenicznymi ruchami a opisami miast.
Spiętrzonymi stereotypami, nad którymi dominują akcesoria,
aplikacje, godła. Niezdolność do oderwania suchych czasowników
od lingwistycznych wywodów, by zrozumieć się wzajemnie, poczuć.
Wyobrażamy sobie dialogi. Białe wiersze. Poruszenie tłumu,
gdy opowiadam o powściągliwości mowy. Mocy akordów serca.
Tamten świat – zamyślam się, coś wyrasta pomiędzy zrozumieniem
a nieporozumieniem. Brakuje powietrza, które szybko się ulatnia.
Brunatnieje.
Bardzo ciekawie się rozwija... piękny wiersz... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Abi :)
Usuńmiędzy zrozumieniem a nieporozumieniem...
OdpowiedzUsuńTakie centrum :)
Usuńzaglądam, czytam z prawdziwą przyjemnością. Pozdrowienia letnie zostawiam
OdpowiedzUsuńUściski Alis :)
UsuńCzasem sobie myślę, że świat byłby lepszy, gdyby ludziom języki zawiązać :( Słowa zabijają bezkrwawo. A gdybyśmy tak mieli zamkniętą pulę słów do wypowiedzenia w życiu? Na przykład tysiąc słów przez całe życie? Pewnie nie młócilibyśmy ozorami jak opętani, szczując się na siebie, pytlując o nieważnych rzeczach, o których myślimy, że są sprawą życia i śmierci.
OdpowiedzUsuńUczę się milczeć. Uczę się nie dopuszczać do siebie jadu przez uszy i oczy. Uczę się wycedzać perełki ze szlamu.Uczę się nie odpowiadać jazgotem na jazgot, a świetną szkołą jest ... fb.
Po obu stronach punktów widzenia fanatyczni wierzący w jedynie słuszne racje. Wszechwiedzący ślepcy skaczący sobie do gardeł.
Dla pieniędzy można zrobić wszystko. Nic już nie jest święte. P... powstanie warszawskie i pamięć o debilach, którzy dali się zatłuc. Wszyscy pokażmy im środkowy palec! http://weszlo.com/2017/08/10/wlasciciel-marki-tiger-o-haniebnych-reklamach-rozmowie-weszlo/
Niewątpliwie brunatnieje :*******
Piękny wiersz Małgosiu. Taki falujący. Taki ważny.
<3
Ominęły mnie reklamy tigera, myślę, że dobrze, bo reklamy to osobny rozdział, który dla mnie nie istnieje.
UsuńBB, ludzie są jacy są. Po każdej ze stron. Jesteśmy tu dla siebie i dobrze, że można ten wrzask zwyczajnie ominąć.
Ściskam Beatko i nie smuć się.
Też nie oglądam reklam, więc trafiłam na to z linków o powstaniu. A coraz trudniej omijać wrzask i się nie smucić.
UsuńOściskuję serdecznie :***
Niestety, żeby nic nas nie raniło, musielibyśmy ogrodzić się szczelnie od świata :(
Usuńkrocie dobrych myśli BB
Ale jakiej kontroli? Obserwuję i nic z tego nie wynika. Chyba że masz na myśli obserwację przez służby. Na to nie mam wpływu, mogę tylko napisać, jak w zakończeniu. Brunatność rozłazi się jak oszalała.
OdpowiedzUsuń