Przelatują nade mną samoloty, mijają samochody, rowerzyści. Niby wiem, że Paddy już wraca, jednak markotność nie ustępuje. Kiedy chcę śpię, kiedy chcę wstaję. Takie dwa dni. No powiedz, że nie można tak leżeć i nic nie robić. Albo nie. Nareszcie pójdziemy wygodnie do łóżka. Raju.
Jakie piękne jest czekanie na ukochanego:)
OdpowiedzUsuńNo i ten zachód słońca cudo!
Chciałabym aby czas tak wolno płynął, jak mi się dzisiaj dłuży - taka myśl, marzenie.
UsuńTwoja tęsknota rozpaliła niebo!
OdpowiedzUsuńPiękne
Leżenie i nicnierobienie jest czynnością wskazaną. W pewnych okolicznościach, naturalnie ;-)
OdpowiedzUsuń