Osoby, które możesz znać… I tu się kończy pamięć. Nie znam nikogo. Ani z widzenia, ani ani. Ogólnie chyba zaszła we mnie jakaś zmiana. Wróciłam do fioletów, ametystów, śliwek, oberżyny i chyba przyszło to do mnie w smaku bakłażanów. Obsesje biorą się z niestrudzonego powtarzania pewnych czynności. Kiedyś przez rok dzień po dniu jadałam antipasti wegetariańskie. Pewnej soboty poszłam ze znajomymi na drinka. Otworzyłam rachunek. Bawiliśmy się do rana. Nadszedł czas rozstania i płacenia, a na wydruku, czarnymi literami na białym tle, w nagłówku – antipasti. Próbowałam sobie przypomnieć, czy coś jadłam na starcie, ale byłam przekonana, że jednak nie. Barman tłumaczył coś mgliście. Chyba nie byłam w stanie zrozumieć, co mówił, tym bardziej, że częstotliwość z jaką mrugałam powiekami odbierała mi jasność myśli, a jego głos wydawał się już szeptem. W końcu stwierdziłam, że wrócimy do tego przy okazji. Przy okazji wyszło, że obsługa tego miejsca nazwała mnie zwyczajnie – Antipasti.
Wow.
OdpowiedzUsuńLove this shot.
Thanks Rick :*
UsuńFaktycznie,biorąc pod uwagę płynność materii, wczoraj poznana osoba, dziś nią już nie jest...jesteśmy, jak
OdpowiedzUsuń"statki,które mijają się nocą"... a fiolety są także ze mną...obsesje - jak przegonić te zmory? Przytulam...
Z obsesji biorą się wspaniałe rzeczy :) kiedy to zrozumiałam, przestałam się stresować :) nie przeganiam, tylko czerpię :)
UsuńTak, ludzie przychodzą i odchodzą. Kisses Boga
Ważne, że Paddy jest, dzieci są. Ocean, torf i sea pinks :P Z czasem jest tylko lepiej Aniu :* uściski
OdpowiedzUsuńTy nasz Baklazanku mily :*
OdpowiedzUsuń;)
Muszę poszukać pomadki w tym kolorze :)
Usuń